15.02.2015 Profesor Jan Miodek wspiera akcję
POWIEDZ DZIEŃ DOBRY PIOTRUSIOWI!
Luty 2017
Dr Abramson powiedział - jest dobrze, wręcz bardzo dobrze, prawe oczko super, lewe też dobrze. Ostatnie zabiegi pomogły, w lewym oczku jest coś jeszcze, to jest jeszcze mniejsze od malutkiej zmiany, i dlatego nie wiadomo co to, czy to zgrubienie, czy to blizna, na pewno to nic nowego !!!!! Także na wszelki wypadek został podany laser. Lekarz powiedział nam że w 99% powinniśmy być zadowoleni, aczkolwiek on wie, że będziemy jak już NIC nie będzie robił.
Ale kochani, jechaliśmy z wielką obawą, po ostatnich nie miłych wieściach, a zostaliśmy zaskoczeni MIŁO, to chyba prezent na urodziny Piotrusia. Kontrolę mamy za 2 miesiące!!!! I oby już zostały tylko kontrolę i w takich odstępach czasowych.
Dziękujemy Wam za wszystko!
Urodziłem się by dać rodzicom szczęście.
Wśród milionów par wybrałem właśnie ich na moich opiekunów i przyjaciół na całe życie. W brzuchu mamy było mi cudownie – idealne warunki by rosnąć i przybierać na wadze. Kiedy tak sobie rosłem w najlepsze, cesarskie cięcie zakończyło ten płodowy raj i wtedy pierwszy raz zobaczyłem mamę i tatę.
„4800g, PIĘKNY CHŁOPCZYK, GRATULUJĘ” – usłyszeliśmy od położnej i zabrali mnie gdzieś daleko od mamy. Było to 23 lutego 2015 roku.
Rozłąka nie trwała długo, rosłem szybko, ciekawy świata rozrabiałem, płakałem i zapełniałem pieluszki, jak na bobaska przystało.
Kiedy skończyłem 3 miesiące rodzice zabrali mnie do okulisty na rutynowe badanie dna oka. Badanie było paskudne, walczyłem jak mogłem, ale płacz nie pomógł. Lekarz stwierdził, że oczy nie tylko piękne, ale i zdrowe.
Rodzice powinni się cieszyć z takiej diagnozy, ale oni czuli, że coś jest nie tak. Coraz częściej patrzyli mi w oczy, a ja coraz gorzej zaczynałem widzieć.
Kilkanaście dni później odwiedziliśmy naszą pediatrę, która tak jak i rodzice zaczęła się martwić moimi oczkami, ponieważ zacząłem troszkę zezować.
Od tej pory obserwacje rodziców przybrały na sile. Mimo iż lekarze okuliści zapewniali, że dziecko do pierwszego roku życia może troszkę zezować, to mój zez tak się nasilił, że w 6 miesiącu rodzice dostali kolejne skierowanie do okulisty, który stanowczo powiedział rodzicom „DZIECKO DO ROKU MOŻE ZEZOWAĆ”. Lekarz był tak pewny swojej diagnozy, że nawet nie przeprowadził badania. Ja się cieszyłem, że nie mnie nie męczono, rodzice czuli palący w sercu niedosyt.
Niedosyt zaowocował kolejna wizytą u pediatry i kolejnym skierowaniem do szpitala, lecz nie przyjęto nas, ponieważ leczeniem zeza zajmuje się poradnia, do której mieliśmy skierowanie na marzec 2016 roku. Mama chciała już, teraz, natychmiast! Sprawdzić wszystko jak najszybciej i dostała kolejne skierowanie do okulisty.
Miałem już dość tych lekarzy, tego histerycznego patrzenia mi w oczy, wolałem żeby rodzice się nie denerwowali, żeby nie drążyli…
Rodzice drążyli.
26 października KOLEJNA WIZYTA U OKULISTY. Kiedy mama po badaniu popatrzyła na minę lekarza, poleciały jej łzy. Nie chciałem żeby płakała, obejmowałem ją mocno rączkami za szyję, czułem jak mocno wali jej serce, jak drżą jej ręce, kiedy trzymała mnie w ramionach.
„PANI SYN MA GUZY W OBU OCZACH”
Nastała cisza…
Więcej informacji: Oczy Piotrusia – kontra siatkówczak obuoczny
Ещё видео!