Dołącz do newslettera Akademia Dobrego Związku ❤️
➡ [ Ссылка ]
Dużo mówiłem o tym, co psychologia sądzi na temat budowania szczęśliwych i trwałych relacji.
Dziś podzielę się z Wami perspektywą osobistą, czyli perspektywą szczęśliwego męża.
Jak Wam się podobał taki film w luźniejszej formie? Czy taka osobista perspektywa jest dla Was ciekawa?
Jak to jest z tymi dobrymi związkami? Od czego zależy nasze szczęście?
Szczęśliwy związek można zbudować jedynie wtedy, gdy oboje macie do siebie szacunek. Ale mówiąc najprościej chodzi o to, że w dobrym związku jesteśmy dla siebie mili i życzliwi.
Bycie miłym i życzliwym – niby coś tak trywialnego, a jednak bez tego wszystkie inne psychologiczne formułki nie mają sensu.
Zobaczcie co dzieje się w związkach, w których narastają niewypowiedziane pretensje i konflikty. W takich związkach ludzie zazwyczaj zaczynają grać w grę, w której próbują przekonać drugą stronę do swoich racji.
Dlatego warto czasami zastanowić się nad tym, jakie emocje dominują w naszym związku.
Czy są to emocje pozytywne, związane z życzliwością i wzajemną dobrocią. Takie ciepło, które pojawia się w większości waszych rozmów i sytuacji.
Czy może dominuje w waszej relacji napięcie, stres, poczucie, że stale szukacie winnych różnych sytuacji. Czy w waszej relacji dominuje chłód i walka na słowa, która ma uświadomić drugiej osobie że najczęściej to się myli, więc powinna w końcu zmienić swoje myślenie.
Walka na słowa, upartość, ciągłe wytykanie błędów – to wszystko zabija bezpieczeństwo i ciepło relacji, o które tak naprawdę chodzi w związku.
Oczywiście nie jest możliwe, żeby ludzie ze sobą stale zgadzali i żyli bez sprzeczek. Chodzi raczej o to, że trudno wytrzymać w związku, w którym sprzeczki, kłótnie, pretensje i wzajemne oskarżenia to coś naturalnego i powszedniego.
Ja się dziwie, że ludziom chce się tkwić w takich relacjach. Czasami jak popatrzymy na zachowanie takiej pary, a później porównamy to z zachowaniem każdej osoby z osobna w stosunku do obcych, to możemy odnieść wrażenie, że lepiej obchodzą się z tymi obcymi, niż ze sobą nawzajem.
Nie wiem czemu tak jest, że na zewnątrz lubimy zgrywać świętych, wspaniałych ludzi, pełnych szacunku do innych. A jednocześnie w domu ciągle chodzimy zdenerwowani i odnosimy się bez szacunku do osoby, która powinna być dla nas najbliższa.
Pomyślcie o tym i dajcie znać w komentarzach, co o tym myślicie. Czy w waszych związkach dominują pozytywne emocje i ciepło, czy może walczycie na słowa i uparcie dążycie do własnej racji?
Ещё видео!