Wypoczynek
Stefan, co robi na budowie,
nie stroni od niedrogich winek,
lecz oprócz winek myśl ma w głowie:
- żona mieć musi wypoczynek!.
A wypoczywa się najlepiej,
tam gdzie jest wielkich jezior strefa,
więc na Mazury Stefan jedzie
z małżonką, bo tak lubi Stefan.
Żona wolałaby nad morze:
do Dąbek, Mielna, czy Juraty,
lecz Stefan wie, że tam jest gorzej,
że urlop tam to same straty.
Gdy na Mazury dojechali,
Stefan do żony krzyknął: - Stara,
rozkładaj namiot, ino żwawo,
nie guzdraj się i bardziej staraj!.
Namiot już stoi, żona kończy
dmuchać materac, mościć gniazdko,
a Stefan gna, jak jeleń rączy,
z piwkiem za jakąś osiemnastką.
Lecz żonie, by nie było smutno,
że wpadł z dziewczęciem tym do wody,
komendę rzucił jasną, krótką:
- idźże do lasu na jagody.
Żona zebrała jagód miskę
i Stefan spożył miskę całą,
a gdy spytała go: - czy dobre?,
on odrzekł: - dobre, ale mało.
Wysłał ją potem, żeby chrustu
przyniosła, bo czas na ognisko,
a przecież są w partnerskim związku,
więc on nie musi dbać o wszystko.
Wystarczy już, że kupił worek
ogórków żonie i słoiki,
i że zamówił już na wtorek
maślaków całe dwa koszyki.
Jeżeli do tej listy dodam,
dwa wiadra leszczy świeżych co dzień,
to każdy przyzna, ze ten Stefan
to mąż na medal i dobrodziej.
Ku zachodowi dzień się chylił,
gdy żona wciąż skrobała leszcze,
a Stefan poczuł zew w tej chwili,
więc wrzeszczał: - stara długo jeszcze?.
- Już kończę, kończę, zaraz idę -
odparła żona, żeby przestał
drzeć się, a potem, jak mówiła,
grzecznie skończyła i odeszła.
Stefan zdziwienia swego nie krył,
gdy opłakiwał żonę w szynku:
- Jak mogła odejść tak, niewdzięczna,
w dodatku w trakcie wypoczynku?
słowa Mariusz Parlicki
muzyka Mariusz Parlicki & SI
Ещё видео!