Piosenka o mojej największej pasji, od małego
muzyka i słowa Bartosz Kalinowski
Na ten marny świat kaprawy a
Na głupotę ludzkie złości d
Słucham pieśni Okudżawy E
To prawdziwy głos wolności a
Na ten bedlam informacji
Na zgiełk głośnych internetów
Na te wojnę różnych racji
Okudżawę mam jak Weto
Nie nadążam za tym światem C
I się ścigać nie zamierzam d
Mam duchowo dni bogate E
Okudżawa mi się zwierza a
Czy miał rację czy jej nie miał? C
To nie ważne młody byku d
Ważne by gdy wstanie ziemia E
Z miejsca karmić się muzyką a
REF
Najprzyjemniej zegar tyka G C
Gdy muzyka gra muzyka d E
Na ten cały świat kaprawy G C
Słucham pieśni Okudżawy d E
Nie osiągnę nic to jasne
I się ścigać nie zamierzam
Zawsze drzwiami w porę trzasnę
Wojna coraz bliżej zmierza
A ja na to mam swą książkę
No i winylową płytę
Jak nadziei barwną wstążkę
Się wyłączyć umiem przy tym
Kocham ludzi z mego świata
Kocham moje winylowo
Przez to dusza ma bogata
Pasja co kosztuje zdrowo
Ale warto panie warto
Przy tym czujesz się jak w niebie
Choć na moment twarz rozdartą
Koisz jak przy klaczy źrebie
----
Ktoś tam woli politykę
Ktoś tam za nowością goni
A ja mam swoją muzykę
I mam wieczność jak na dłoni
To jest rzecz ponadczasowa
A na świata tego bzdury
Mam natury hojny towar
I wędrówki w polskie góry
Przeżył wojnę Okudżawa
No i został pacyfistą
Ludzkość zawsze trudna sprawa
Zmierza w przepaść bardzo mglistą
Jestem większym patriotą
Od krzykliwych zawodowych
Grzęznę wciąż przez polskie błoto
Tworząc świat swój całkiem nowy
![](https://i.ytimg.com/vi/9arRppQ5BC0/maxresdefault.jpg)