Zwieńczeniem stworzonego przez Skalskiego "portretu" są ostatnie ujęcia jego filmu. Podobnie jak malarz kończąc obraz ostatnimi pociągnięciami pędzla podkreśla jego najważniejsze elementy, tak i reżyser za pomocą montażu wybranych fragmentów kładzie ostateczny akcent na to, co w jego filmie najważniejsze. Obrazy pochodów, wieców i politycznych wydarzeń przestają wówczas pojawiać się w kadrze. Co pozostaje?
Bawiące się klockami dziecko i głos spikera radiowego mówiącego o tradycyjnym topieniu Marzanny przez uczniów lublińskiej szkoły. Portret rozbawionego chłopczyka, który ustępuje zdjęciom z pogrzebu. Motyw muzyczny pojawiający się już na początku filmu. Następnie spotkanie rodzinne - najprawdopodobniej stypa. Zwraca uwagę twarz jednej z siedzących kobiet i jej smutne spojrzenie w kamerę. Może to wdowa po kimś, kogo pogrzeb widzieliśmy przed chwilą? Ktoś z zebranych pokazuje starą fotografię mężczyzny w żołnierskim mundurze, po czym następuje zbliżenie na wiszący na ścianie portret ślubny.
Możemy się domyślać, że w ujęciach z pogrzebu, stypy oraz eksponowaniu rodzinnych pamiątek zawiera się skrótowa historia czyjegoś życia, które właśnie się skończyło. Kolejne obrazy przedstawiają już jednak młodą parę zbierającą tuż po ślubie rozrzucone na ziemi monety. Panna młoda jest w ciążowej sukience… na chwilę znika, by w kadrze pojawiła się postać staruszki siedzącej samotnie na łóżku. Ostatnią figurą, którą widzimy w filmie jest postać skrzypka grającego wciąż tę samą melodię. Całość portretu pointuje plansza z napisem itd…
Bo życie płynie wciąż zgodnie z tym samym, niezmiennym cyklem: od dzieciństwa, które jest wiosną życia ku starości i śmierci. Chociaż unieważnią ją narodziny kolejnego dziecka - symbolizowane przez zatopienie Marzanny wraz z nadejściem wiosny, to zimna śmierć powróci znowu, by za chwilę znowu jednak ustąpić kolejnemu rodzącemu się życiu, którego bieg będziemy mogli długo jeszcze rejestrować i pozostanie on ten sam bez względu na to, kto będzie stał na politycznej trybunie.
Ещё видео!