Pod koniec września wybrałem się do Paryża. Wziąłem ze sobą tylko jedną książkę. Były to „Etapy“ Józefa Wittlina. Wittlin to dla mnie jeden z najważniejszych pisarzy. W tekście „Ludzie w Paryżu" pisał tak:
„Już zbliża się to miasto, gdzie najpiękniejsze gmachy, place, ulice, ogrody, pomniki i mosty stać się mogą własnością tego, kto na nie patrzy. Być ślepym w Paryżu - to chyba największe nieszczęście. Nigdzie oko nie chłonie tak żarłocznie codziennego piękna jak na tych ulicach, które zdają się być czymś więcej niż arteriami komunikacji“
A jak mnie się przedstawiło to miasto? Chciałbym opowiedzieć Państwu o tym w najnowszym odcinku.
CYKL „Mam wątpliwości“
Niektóre nasze zachowania balansują na granicy dobrego smaku i dobrych obyczajów lub zwyczajnie je przekraczają. Mimo to akceptujemy je, ponieważ dopatrujemy się w nich np. empatii i życzliwości albo uznajemy, że są na tyle błahe, że nie tylko nie warto przeciwko nim protestować, ale w ogóle ich zauważać. W jednej z najważniejszych dla mnie książek, w „Marii“ Antoniego Malczewskiego, padają takie słowa: „Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie“. Zainfekowany tą myślą, chciałbym zaglądać w tym cyklu pod warstwę lukru naszych niektórych zachowań i wątpić, czy ich akceptacja i powtarzanie doprowadzi nas do właściwego celu: dobrego życia we wspólnocie. Mam nadzieję, że zechcą Państwo powątpiewać ze mną albo też moje wątpliwości rozwiewać.
![](https://s2.save4k.ru/pic/CEElzsrhz04/maxresdefault.jpg)