Kolejną noc sen z oczu spędziły łzy,
Noc wtóra to trwożna i słotna.
W oddali już zwierz czarne wystawia kły,
druch zbiegł mój, ma szabla samotna.
W pysku bestia kryje z zakrzepłą krwią mój sen,
dziadów moich, ich wdów,
czy póki żyję sił starczy wyrwać zeń
wolność, własność i niedpodległość, co nam dał je dobry Bóg?
Matczyny mój kraj pełen swar, czarnych chmur,
W nim przyszło mi wzrastać i kochać,
Naczelnik, mych ojców jest gotów, ten szur,
krwawicę roztrwonić i rozdać.
Jęki beznadziejne od dzieci zbierze wiatr,
ich dorobek zje ZUS.
Czy w łapska nikczemne zagarnie swe ten kat
wolność, własnoć i niepodległość, co nam dał je dobry Bóg?
Podnieśmy więc wrzask, każdy chwyci niech broń
historię zwycięzca niech spisze.
Ty pomnij w dniu śmierci, w szeregu czyś stał
z Pileckim Witoldem Rotmistrzem?
Jęki beznadziejne uciszą salwy dział.
Wolność, własność i niepodległość co nam dał je dobry Bóg.
![](https://i.ytimg.com/vi/CasH9vaPSFk/maxresdefault.jpg)