Przepis na udany rockowy kawałek? Weź 3 akordy, połącz je z darciem mordy i cyk! - masz ciekawie brzmiący refren. Chwytliwy tekst pozwoli na wrycie się w łeb refrenowego "Never Let Go!"
Dodaj do tej "masy dźwiękowej" odrobinę akordów na zwrotki i voila! - pyszne ciasto w postaci mocnego kawałka gotowe. Chrupiące i jeszcze cieplutki wypiek. Pilnuj ognia, żeby nic się nie przyjarało. Te proste akordy refrenowe, zmieniające swoją dynamikę, sprawią, że gira sama zacznie tupać. Może nawet ktoś tak poruszony przyzna racje, iż to całkiem niezły utwór. Skoczne zwrotki załamane delay'ową gitarową melodyjką w tle, uciszają mocne, punkowe uderzenia w refren. Na deserpuszysty i przestrzenny bridge z anielskim chórem spowoduje zatrzymanie w czasie. Silne ataki na gitarowe druty i naciągi bębnów to już przeszłość. Ale co przyniesie nam przyszłość? Oczywiście to, co najlepsze zostawia się na koniec, prawda?
Tekstowo, to szczery ekshibicjonizm. Piosenka o miłości szczęśliwej, jeśli taka w ogóle istnieje. Taka prawdziwa miłość się nigdy nie skończy, bo się nie nigdy nie zaczyna. Nie ma ideałów. Nie chcemy ideałów!Nie kochamy ludzi za to, że są idealni. Piękni jesteśmy ze swoimi słabościami. I to jest spoko. I jak to ogarniesz w relacji do innej osoby, to da ci to spokój, a nawet szczęście, którym się chce dzielić.Ta piosenka jest troszeczkę o tym ale tylko troszeczkę…
Mieliśmy największe obiekcje co do sensu nagrywania tego kawałka. Nawet chcieliśmy go olać albo walnąć na półkę z napisem „do dopracowania” albo pociąć w fazie miksu, ostatecznie ograniczyć do „radio edita”. Albo, albo… Dylematy nie do ogarnięcia? Wrzuciliśmy na luz. Ostatecznie ciachnęliśmy tylko kilka sekund we wstępie, bo wydawało się, że było nudno i wokal wchodzi za późno. Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zawsze. Kiedy posłuchaliśmy opracowanego kawałka…szczeny nam opadły, że tak spoko to wyszło! To zasługa kolegi, który pocił się za tzw. heblami, magicznymi gałeczkami, kosmicznymi sztuczkami i wirtualnymi efekciorami, o których żadne ucho nie słyszało.
Trza jeszcze wrzucić, że nagrywaliśmy u Huberta w poznańskim „Torzewski Studio”. Było w większości czasu mega gorrrąco! Temperatura w studio była wysoka. Trzeba było pozbawiać się elementów garderoby żeby się nie roztopić. Przetrwaliśmy. Słyszycie z jakim skutkiem.
Przy okazji, ślemy podziękowania dla Huberta za kawał dobrej roboty, za poświęcony nam czas, za cierpliwość, za ciekawe pomysły. Polecamy tego Pana wszystkim, którzy szukają dobrej miejscówy na nagranie swojego materiału. Poskładał nas jak dobry chirurg.
Muzyka : Antigravity
Nagranie/mix/master - TorzewskiStudio - Poznań - Hubert Torzewski
FB - www.facebook.com/AntigravityBand
Instagram - antigravity_band
Antigravity
2019
All rights reserved
Ещё видео!