Jak zauważyliście, kiedy próbujecie się uspokoić i wprowadzić święte słowo, jedną lub dwie sylaby, w wyobraźni, na powierzchni rzeki świadomości, możliwe że zauważyliście jakieś rozbłyskujące albo jasne światła albo zalew wyobrażeń wzrokowych. Czasami jest to dobrą wskazówką, że łatwiej wam będzie w tej praktyce kontemplacyjnej korzystać z bardziej ogólnego, a nie szczegółowego obrazu takiego jak ogólne miłujące spojrzenie w kierunku kogoś, kogo kochacie albo w kierunku jakiegoś odległego, pięknego widoku albo oceanu czy jakiegoś podobnego obrazu tego typu. I jest zupełnie w porządku wracać do tego, kiedy zauważycie, że utknęliście przy jakimś żywym wrażeniu, emocji, myśli czy spostrzeżeniu zmysłowym. To wszystko co mówię można zastosować do którejkolwiek metody – albo do symbolu dźwiękowego, albo wizualnego. Sądzę też, że jako punktu wyjścia można użyć zmysłu dotyku, np. łagodnego podążania za oddechem, kiedy zauważymy, że angażują nas inne myśli. Spróbujcie i zobaczcie, jak się to sprawdzi. + I wtedy dokonamy zmiany albo uwzględnimy w naszej perspektywie koncepcję świętego symbolu, który jest święty nie z powodu wpisanego w niego znaczenia, ale z powodu znaczenia, jakie my mu nadajemy jako symbolowi naszej intencji wyrażenia zgody albo bycia z Bogiem w czystej wierze podczas ustalonego czasu modlitwy, czyli zwykle 20 – 30 minut, ale jeśli chcesz, może to być też dłużej.
Cały wykład o. Thomasa Keatinga znajduje się na stronie:
www.odnowakontemplacyjna.com/xi-postep-w-modlitwie-glebi-czesc-1
![](https://i.ytimg.com/vi/It7UURx9NSU/mqdefault.jpg)