widzę że już trzeci raz śpiewam, nie ważne, trzeba śpiewać, lubię to, w necie jest za darmochę, na żywo to co innego
Na tle brudnego muru
Kolejka smętnych zjaw
Emeryt gruźlik baba
W wózku wrzeszczący szkrab
I pijak niegolony
I jego chudy teść
Co tylko po piweńko
Chcą bez kolejki wleźć
Nasza powszednia nędza
Wspólna, globalna wieś
I ekspedientka jędza
I wszędzie Tczew czy Brześć
Pod biedą i niemotą
Po horyzontu kres
Nasz polski żywioł błoto
Tej wegetacji treść
A przecież to Europa tak bogata
Poniklowana złota pępek świata
Twoja i moja nasza wspólny obszerny dom
Tu wszędzie jest Europa
S'il volus plait welcome
Twarze zgorzkniałe szare
I oczy co od lat
Chłoną cieknący z gazet
Wściekły obmierzły jad
I usta co nie znają
Zwykłych życzliwych słów
Warczeniem się witają
Lub odwróceniem głów
A przecież to Europa raj ludzkości
Błogosławiony obszar wspaniałości
Ojczyzna mądrych ludzi niepospolitych snów
A tu się rano budzisz by zobaczyć znów
Marnie rodzące pola
Usychający las
Przeklęta zła niedola
Wciąż prześladuje nas
Czy dola to okrutna
Czy może zwykły pech
Strach wypatrywać jutra
Smętnie ponuro źle
A czas do przodu leci
I lata z nim trop w trop
I w interesie dzieci
Czas wreszcie krzyknąć „Stop"
Odwagi i fantazji
Nastał ostatni czas
Inaczej stepy Azji
Wkrótce pochłoną nas
A przecież to Europa tak bogata
Poniklowana złota pępek świata
Twoja i moja nasza wspólny obszerny dom
Czy dla nas ta Europa
![](https://i.ytimg.com/vi/IyHFa2V6rhA/maxresdefault.jpg)