Słodki obrazie mego Oblubieńca,
Całe bogactwo i serca, i ducha,
Ciebie przyzywa i śpiew, i płacz serca,
Szczęście i boleść, i radość, i skrucha.
Tylko przy Tobie, Boski Oblubieńcze,
Krzyż – ma swój urok, łzy – swoje słodycze.
Gdy miłość Twoja Krzyż wspólny uwieńczy,
W nim moc i siła, przez śmierć – wieczne życie.
***
O dobry Jezu, jeżeli przez tak długi czas żyłam obojętna na zbawienie moich braci i sama obrażałam Cię tak bardzo, przynajmniej od dłuższego już czasu, ach, dążę do tego, by Ci przyprowadzać dusze... Moje serce płonie i spala się w tym dziele odkupienia. Ach, Boski Oblubieńcze, pragnę Cię pocieszać, pozwolić Ci zapomnieć o przykrości, jaką Ci sprawiają inni, i dlatego, dobry Mistrzu, „albo cierpieć, albo umrzeć”! O Jezu, czyż nie proszę głośnym wołaniem o cierpienia? Jak najbardziej chcę wszystko wycierpieć, jestem gotowa wszystko znieść, ale daj mi dusze, daj mi tę duszę, którą Ci polecam w sposób najbardziej szczególny.
***
O Jezu, przyjdź ze swoim Krzyżem, proszę Cię o to od tak długiego czasu. Kiedy cierpię, wierzę, że miłujesz mnie więcej, a poza tym odczuwam, że jesteś bliżej mnie!...
Jezu, moja Miłości, moje Życie, dziękuję Ci, że wybrałeś mnie, abym dzieliła Twoja boleści! Moje serce rozpływa się w wdzięczności. Och, Ty zachowałeś mi najlepszą cząstkę.
***
Ach, ja chcę Krzyża, chcę żyć z nim jako siłą i podporą, z nim jako skarbem, ponieważ Jezus go wybrał dla siebie, ponieważ On go także wybrał dla mnie. Dziękuję ci za to znamię przeznaczenia. O Crux, ave, spes unica! Och tak, zawsze ty będziesz moją podporą, moją siłą, moją nadzieją, Krzyżu święty, największy skarbie, który Jezus zachowuje dla uprzywilejowanych swego Serca; chcę żyć z tobą, umierać z tobą na wzór Umiłowanego Oblubieńca. Tak, ja chcę żyć i umierać jako ukrzyżowana! Moja Miłości, „albo cierpieć, albo umrzeć!...”
Będę Cię się odwzajemniać miłością za miłość, krwią za krew. Ty umarłeś za mnie; a więc każdego dnia ja będę umierać sobie, każdego dnia będę znosić nowe cierpienia, każdego dnie będę znosić nowe męczeństwo, i to dla Ciebie, dla Ciebie, którego tak bardzo miłuję!...
Dzień III (1 listopada)
„Bóg [Ojciec] chce nam oznajmić uroczyste postanowienie: Wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego Obliczem… Przeznaczył nas dla siebie, jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa (Ef 1, 1-5).” – św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej
Święta Elżbieto, z jakąż radością odkryłaś, że Bóg Ojciec przeznaczył cię, abyś stała się podobna obrazowi Jego Syna. Razem z Nim i na Jego wzór, ofiarowałaś się Bogu Ojcu za zbawienie świata. We wszystkim, i w radości, i w cierpieniu, byłaś złączona z Bogiem Ojcem. Troszczyłaś się o to, by wszyscy mieli świadomość, że Bóg jest dla nich najlepszym Ojcem. Pragnęłaś być nieustanną chwałą Ojca. Swoje pragnienie wyraziłaś w słowach i w postępowaniu: „Chcę tego, co Ojciec chce”, bo człowiek chwałę Ojcu najpełniej może oddawać przez przyjmowanie wszystkiego, co się zdarza bezpośrednio z rąk Ojca Niebieskiego, który daje mu wszystko, co potrzebne do zjednoczenia go, syna przybrania, z Sobą. Tego wymaga miłość do Ojca: polega ona na całkowitym oddaniu się woli Ojca w ten sposób, jak to czynił Jezus. W tym duchu zachęcasz nas do pełnienia tego, co Ojcu się podoba, którego jesteśmy dziećmi. Wspieraj, święta Elżbieto, nas i wszystkich, za których modlimy się tej nowennie, przede wszystkim w uświadamianiu sobie, że Bóg jest naszym Ojcem, że w niebie jest dom naszego Ojca i nasz, że drogą do tego domu jest przyjmowanie i wypełnianie woli Ojca. Dopomóż nam razem z Tobą być nieustannie chwałą Boga Ojca.
Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu... .
Św. Elżbieto od Trójcy Świętej, módl się za nami.
Módlmy się: Boże bogaty w miłosierdzie, Ty odkryłeś świętej Elżbiecie tajemnicę Twojej obecności w duszy sprawiedliwego i uczyniłeś ją swoją czcicielką w duchu i prawdzie, spraw, abyśmy za jej wstawiennictwem trwali w miłowaniu Chrystusa i byli świątyniami Ducha miłości dla uwielbienia Twojej chwały. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
Ещё видео!