Drodzy nauczyciele i rodzice, jeśli kiedykolwiek trzeba/należy/można odpuścić uczniom (w każdym wieku), to ten czas właśnie nadszedł. Jest nim 17 maja i to co po nim nastąpi. Będzie to czas, w którym zauważycie bardzo liczne i powszechne kłopoty Waszych uczniów ze zdrowiem psychicznym i trudnościami, jakie przyniesie im ta duża zmiana, jaką jest powrót do nauczania stacjonarnego.
Już teraz masa uczniów ma wyłączone kamerki, nie odrabia prac domowych, nie jest aktywna na lekcjach. W domach - dramaty, wycofanie, zmęczenie, depresja i zaburzenia adaptacyjne.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma i nie będzie miało pomysłu na falę problemów psychicznych wśród dzieci i młodzieży. Nie ma żadnych wytycznych. Są tylko wymagania i to dosyć ostre. Nie wiem czy jesteście tego świadomi, ale jest to pułapka. Zastawiona na Was. Dlaczego? Ponieważ za jakiekolwiek kłopoty natury psychicznej, łącznie z ich najgorszymi konsekwencjami - będziecie odpowiadać WY - NAUCZYCIELE, DYREKCJA I RODZICE. Ministerstwo natomiast umyje ręce.
Jak traktować młodzież i dzieci? Jak się zabezpieczyć? Jak ułatwić uczniom powrót? Zachęcam do zapoznania się materiałem.
![](https://i.ytimg.com/vi/NQRoeHyJPXo/maxresdefault.jpg)