Mamy rok 1927 alarmujące doniesienia odnośnie pows,echności lichwy na wsi spływają z całej Polski. Nie jest to bynajmniej proceder nowy, na wyzysku innych w ktorym wyspecjalizowała się pewna grupa ludności wykwitły całe miasteczka i dzielnice wielkich miast, ba znamy nawet całe wielkiem miasto - które wskutek późniejszego niezrozumienia istoty problemu zostało już bez pierwotnej ironii "ochrzczone" ziemią obiecaną.

Ale wróćmy do istoty wykładu: wyjaśnia on kto zajmował się lichwą, w jakich warunkach lichwa powstawała, na czym polegała i do jakiej destrukcji oraz upodlenia doprowadzała społeczeństwo. Czy lepiej by było, zeby nikt nie pożyczał pieniędzy potrzebującym? Tyle, że lichwa czyli wyzysk nie jest pożyczaniem, to czysty bandytyzm pod pozorem/przykrywką działalności pożyczkowej. Kasy Stefczyka też udzielały pożyczek, banki owczesne też udzielały kredytów - nie stosowały one jednak lichwy, nieniszczyły ludzi stojacych pod ścianą i nie wywłaszczały ich z dorobku wielu pokoleń po to tylko by zahandlować, sprzedać i jeszcze bardziej się wzbogacić. Posłuchaj...

свернуть