Jest jeszcze kilka wątków które chciałbym poruszyć, a które wypadły mi z głowy podczas nagrywania. Pierwszym jest niespełniony pociąg głównego bohatera do Leny, atrakcja zduszona w zarodku przez jej stan matrymonialny, ale dalej wyciekająca niejako bokami przez liczne "poboczne aktywności", jak właśnie konundrum połączenia ust jej i Katasi, podglądactwo, walenie w drzwi itp.
W tych czynnościach zastępczych Witold upodobnia się niejako do Leona, uprawia "berg". O bergu też mało powiedziałem. Jest to perfekcyjny przykład gry, pusty znacznik (można traktować ten termin równie dobrze jak zmyślone przez Gombrowicza słowo) upakowany jednak aluzyjnym, rozmytym, ale i bogatym sensem. W ogóle język Leona poza całym słowotwórstwem, można by określić jako jednocześnie dziecinny i erudycyjny, co pasuje nie tylko do motywu "gry", ale również do Nietzscheańskiego i Jungiańskiego konceptu pełni tożsamości osiąganej dopiero przez reasymilację swojej dziecinności.
Leon skojarzył mi się w pewnym stopniu z postacią Bataille'a, poprzez to kuriozalne połączenie erotyzmu i ascezy, jak również bałwochwalczą deklarację pod koniec książki, że sam jest "swoim kapłanem i biskupem". Gromadzi on rodzinę i znajomych przed kamieniem, gdzie przed laty oddał się jedynemu jawnemu ekscesowi w jego życiu - kamień ten przypomina ołtarz, na którym Leon przed wszystkimi, w świetle księżyca, składa ofiarę ostatniego aktu onanizmu. W ogóle całą książkę możnaby porównać do "Historii oka", również tu występuje dziwaczna, nieintuicyjna sieć "pustych" symboli które napędzają fabułę i ostatecznie doprowadzają głównego bohatera do skrajnych, morderczo-wyuzdanych zachowań.
Tytuł "Kosmos" jest o tyle jeszcze trafny, że sposób postrzegania go ewoluował podobnie do "środka" w języku. Wpierw był to rodzaj Boskiego mechanizmu, wysoce uporządkowany i celowy - człowiek, jako korona Stworzenia był w centrum Wrzechświata, zaś gwiazdy były dane człowiekowi aby odmierzać czas, pomagać w nawigacji itp. Nawet z upadkiem geocentryzmu, dalej przetrwał ów wysoce mistyczno-mechaniczny pogląd na kosmos, częściowo zresztą ugruntowany w ówczesnych naukach empirycznych (polecam zobaczyć "Mysterium Cosmographicum" Keplera). W oświeceniu humanizm i uniwersalizujący racjonalizm doprowadził do tego, iż niemal każdy wykształcony człowiek (z Kantem na czele) wierzył, że planety układu słonecznego nie tylko mogą, ale wręcz muszą być zaludnione przez racjonalne istoty podobne ludziom. Współczesny, naukowy pogląd na kosmos jest w większej mierze pozbawiony tych antropocntrycznych naleciałości. Jesteśmy tylko bladą plamką w kosmicznej pustce, gwiazdy to enigmatyczne, niewyobrażalnie odległe kule gazu, uformowane losowo, bez ładu, bez celu. Myślenie o kosmosie, o jego skali i przytłaczającej samotności jaką narzuca ludzkości doprowadza wielu do deklaracji braku sensu, absurdu egzystencji.
sausage links:
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
[ Ссылка ]
strona z moją twórczością!:
[ Ссылка ]
pająk, pająki, czytelniczy kącik, pająki czytelniczy kącik, pająki recenzje, recenzje literackie, recenzje literatury, booktube, booktube pl, pająki książki, gombrowicz, witold gombrowicz, kosmos, gombrowicz kosmos, witold gombrowicz kosmos, kosmos recenzja, gombrowicz kosmos recenzja, witold gombrowicz kosmos recenzja, omówienie, streszczenie, literatura polska, literatura piękna, pająki gombrowicz, gombrowicz analiza, gombrowicz omówienie
![](https://s2.save4k.ru/pic/OIbex4EbT5c/maxresdefault.jpg)