Piękny trawnik to niewątpliwie ozdoba każdego ogrodu. Ale czy w ogrodzie w którym są psy, możliwe jest utrzymanie trawnika w dobrej kondycji?
Głównym problemem jest psi mocz, który zawiera azot. I chodź ten jest głównym składnikiem nawozów, w nadmiarze jest bardzo szkodliwy. Jego nadmiar pali rośliny, po których pozostaje żółta plama. Dzieje się tak, gdy pies załatwia swoją potrzebę często w tym samym miejscu. Najprostszym sposobem zmniejszenia ilości moczu w jednym miejscu, polewając je wodą. Jednak w praktyce jest to niewykonalne, bo przecież nie będziemy biegać za pupilem z konewką. Ogrodzenie trawnika jest skuteczne, ale mało praktyczne. Najskuteczniejszym sposobem ograniczenia żółtych plam w trawniku jest wyprowadzanie psa na spacery poza posesje zwłaszcza rano, kiedy stężenie azotu w moczu jest najwyższe. Jednak kiedy nawet po spacerze, spędzamy czas w ogrodzie, pies będzie nam towarzyszył i załatwiał swoje potrzeby. Najczęściej wybiera na to jedno miejsce i warto to wykorzystać. W miarę możliwości można posadzić w tym miejscu rośliny, które potrzebują bardzo dużo nawozu na przykład bananowca. Pies może wtedy korzystać z wybranego miejsca do woli, a roślina wykorzystuje to na swoją korzyść. Dotyczy to głównie psów. Z suczkami sytuacja jest nieco inna. Próba wyłożenia zniszczonych miejsc brukiem sprawiła, że sunia przeniosła się kawałek dalej i zniszczyła kolejny kawałek trawnika.
Niestety cudowne metody nie istnieją. Specjalne preparaty czy gatunki traw to mit. Oprócz spacerów ważna jest pielęgnacja samego trawnika. Systematyczne koszenie, nawadnianie, wertykulacja i areacja utrzymają murawę w dobrej kondycji, a ona łatwiej zniesie trudne warunki.
![](https://i.ytimg.com/vi/R7RzZ3JMdOw/maxresdefault.jpg)