Utwór pochodzi z płyty - Stanisław Grzesiuk, z archiwum Polskiego Radia, lata 1959-1962
Wykonawca: Stanisław Grzesiuk
Album: Z archiwum Polskiego Radia, lata 1959-1962
Skład zespołu:
Zmarł na Pawiaku w ponurym tym lochu
Więzień w rozkwicie swych lat.
I odszedł męczennik szarego motłochu,
Co zgnębił Jankowski go, kat.
I za cóż on umarł, wy o tym nie wiecie,
W piosence opowiem ja wam.
A skargę niech fala poniesie po świecie
I dotrze do wyższych władz bram.
W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia
Więzień tajemnie list słał.
A w liście opłatek dla drogiej Cecylii
Co więzień na Gwiazdkę mu dał.
I list się ten dostał w ręce klucznika,
Który podstępem go skradł.
A ober na rozkaz od władz naczelnika
Do celi ze strażą swą wpadł.
Zakuli mu ręce i nogi w kajdany,
Do lochu powlekli jak psa.
A tam na wolności już biją we dzwony,
Bo Chrystus narodził się, Pan.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia
Przyszła kochana i brat
I długo czekali pod szarym więzieniem.
Od bramy odpędzał ich kat.
Gdy więzień się o tym w swym karcu dowiedział,
Poszarpał zbolała swą pierś.
I tylko: „Chcę umrzeć!” – te słowa powiedział
I targnął na życie się swe.
A pan naczelnik wesoło się bawił,
Wesoła zabawa tam wre.
A klucznik pospiesznie o śmierci melduje,
Że targnął na życie się swe.
A cóż mi, ty durniu, zabawę przerywasz,
Cóż mnie obchodzi ten człek.
Niech doktór więzienny kieruje tą sprawą.
Szorstko naczelnik mu rzekł.
I tak skończył życie w ponurym tym lochu
Więzień w rozkwicie swych lat.
I odszedł męczennik szarego motłochu,
Co zgnębił Jankowski go, kat.
Ещё видео!