Wiecie jak nasza gmina rozwiązała problem mieszkaniowy kędzierzyńskich matek z dziećmi? Ukryła je w Zopowych, malutkiej wiosce bez szkoły i przedszkola. Już nie słychać ich głosu domagającego się dachu nad głową i nie kłują oczu wścibskich mieszkańców naszego miasta. Bohaterkę poniższego filmiku spotkałem znów kilka dni temu. Minął już jakiś czas odkąd nagrałem z nią materiał, nie wyjechała z Kędzierzyna. W szóstkę mieszkają w wynajętym mieszkaniu gdzieś przy 1 Maja. Stała z zaparkowanym dziecięcym wózkiem przy śmietniku. W wózku nie było dziecka bynajmniej. Stanowił on podręczny warsztat narzędziowy do odzysku metali z wyrzucanych śmieci. Podawała właśnie kombinerki jakiemuś romskiemu koledze, który był zajęty odcinaniem kabla ze starej lampy. Zagadnąłem, nawiązując do niedawnej rozmowy; czy gmina coś pomogła? Wzruszyła ramionami i pokręciła głową. - Gdzie tam.
![](https://i.ytimg.com/vi/Tmw32F6Xrvc/maxresdefault.jpg)