Tak zwane "szkolne" ubezpieczenia NW to relikt przeszłości. Relikt potrzebny, ale niewystarczający. Kilkadziesiąt tysięcy dzieci ulegających co roku nieszczęśliwym wypadkom to kropla w morzu potrzeb dzieci zapadających co roku na poważne choroby i trafiających do szpitali. Od wielu lat liczba corocznych hospitalizacji dzieci i młodzieży nie spada poniżej miliona i niestety rośnie. Tylko my rodzice możemy sobie pomóc nawzajem ubezpieczając prywatnie swoje dzieci. Nie czekajmy na tzw. "zmiany systemowe". Czasu nie da się cofnąć. Bądźmy przezorni. Ubezpieczajmy nasze dzieci. Praca dziesiątek tysięcy wolontariuszy i tysięcy fundacji i stowarzyszeń to niestety kropla w morzu finansowych potrzeb chorych dzieci i ich rodzin.
![](https://i.ytimg.com/vi/U01e76rQm38/maxresdefault.jpg)