Targowisko.
Chyba nie ma mieszkańca Dąbrowy Górniczej, który choć raz w życiu nie robiłby zakupów na targowisku miejskim na Redenie. Miejsce to od kilku dekad stanowi centrum handlu targowego w naszym mieście. W czasie swojego funkcjonowania przechodziło liczne zmiany – zarówno jeżeli chodzi o zaplecze techniczno-handlowe jak i godziny i dni funkcjonowania. Pewnie niewielu z Was wie, że na początku swojego istnienia targowisko było czynne w piątki i poniedziałki w godzinach porannych. W tamtych czasach brak było jeszcze zorganizowanej administracji targowiska. W związku z tym kupcy zjeżdżali się na plac targowy od samego rana aby zająć jak najlepsze, ich zdaniem, miejsca do wystawiania swoich towarów. Każdy z kupców handlował w taki sposób na jaki pozwalały jego możliwości: jedni wprost z brezentowej płachty rozłożonej na ziemi sprzedawali używane części zamienne do różnego rodzaju maszyn i akcesoria warsztatowe. Ktoś inny, dysponując łóżkiem polowym handlował tureckimi swetrami. Rolnicy chcący zarobić na produkowanych przez siebie płodach rolnych parkowali swoje Żuki i Nyski aby wprost z paki zaopatrywać kupujących w świeże marchewki, cebulę czy ziemniaki. Smak kotletów schabowych zrobionych z mięsa kupionego na targu bezpośrednio od „producenta”, które to mięso jeszcze dzień wcześniej biegało za stodołą, pamiętam do dzisiaj. Jakoś nikt specjalnie nie przejmował się wymogami sanepidu i tym podobnym obostrzeniom. Wszyscy wiedzieli, że towar musi być świeży i najwyższej jakości aby miał szansę na szybką sprzedaż i zarobek. Każdy akceptował taki stan rzeczy: i sprzedający i kupujący.
Z czasem okazało się, że co poniektórzy zaczęli przyjeżdżać już wieczorem w przeddzień dnia targowego, aby rano już mieć zajęte swoje ulubione miejsce. Najpierw wieczorem. Z czasem po południu. I tym sposobem z dwóch dni targowych w tygodniu zrobił się cztery.
Podczas trwającej te kilkadziesiąt lat historii targowiska podejmowano kilka prób usystematyzowania odbywającego się tam handlu. Postawiono budynek administracji, zrealizowano boksy targowe, ogrodzono teren. Nigdy jednak działania te nie objęły terenu targowiska w sposób kompleksowy. Do dnia dzisiejszego nie uporano się z problemem różnego rodzaju odpadów, które po zakończeniu handlowania roznoszone są przez wiatr po okolicznych chodnikach i sprawiają bardzo niekorzystne wrażenie. Patrząc na ruch wokół placu targowego w dniach handlowych mam nieodparte wrażenie, że mieszkańcy domów sąsiadujących bezpośrednio z targowiskiem nie są z tego powodu szczególnie zadowoleni. Dodatkowo różnorodność stanowisk handlowych, które tworzone są przez samych kupców, sprawia że całość robi mało estetyczne wrażenie. W myśl zasady „każdy orze jak może”. Z punktu widzenia handlarzy jest to jak najbardziej zrozumiałe – estetyka ma dla Nich zasadniczo drugorzędne znaczenie – to jest biznes a nie konkurs piękności.
Nie zmienia to jednak faktu, że jest to teren w centrum niemałego miasta, które chce uchodzić za zorganizowane i zadbane. Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, Stowarzyszenie Kupców Targowych wraz z przedstawicielami Miasta doszło do wniosku, iż aby wspomóc rozwój targowiska i działających na jego terenie biznesów a jednocześnie zapewnić sobie należne miejsce na mapie naszego miasta, trzeba podjąć kroki zmierzające do usystematyzowania całości. Trzeba opracować koncepcję, która pozwoli określić kierunki modernizacji placu targowego w taki sposób, żeby zapewnić jego funkcjonowanie w tym miejscu na następne dekady. Jednocześnie przebudowa usprawni działanie całego organizmu targowego oraz zachęci kolejnych kupców oraz klientów do korzystania z oferty tego miejsca.
Efekty tej koncepcji widzicie na załączonych zdjęciach.
Miłego oglądania! Zapraszamy do komentowania.
![](https://s2.save4k.ru/pic/V_nmhWDw0tY/maxresdefault.jpg)