#Bogdan #Gienek #AdamKraśko #RolnikSzukaŻony oryginalny film [ Ссылка ] [ Ссылка ] Czemu ktoś chce zarabiać na chorobach? [ Ссылка ] Leczenie w Polsce powinien finansować NFZ a nie (konkurujące ze sobą) zbiórki. A terapie eksperymentalne bywają nieskuteczne. Spalarnia śmieci działająca w Białymstoku od 2016 r. i smog zabiły już ponad 1200 osób, 300 rocznie, więcej niż epidemia COVID-19 na PO dlasiu. Tur Tusk olaski jest gorszy niż koronawirus? [ Ссылка ] "Niespełna rok temu szwajcarski koncern Novartis podarował światu lek na rdzeniowy zanik mięśni. "Podarował" to słowo nieco na wyrost, bo jedna dawka Zolgensmy miała kosztować 20 milionów złotych. W sytuacji braku konkurencji Novartis mógł go właściwie wycenić na 100 milionów, a nawet więcej, rodzice przecież już nie raz udowodnili, że są w stanie zapłacić każdy haracz za życie ich dzieci. Zresztą prezesi koncernów farmaceutycznych pilnie śledzą losy zbiórek charytatywnych i jak widzą, że w biednej Polsce ludzie potrafią zebrać 6 milionów w jeden dzień, muszą jakoś dopasowywać swoją ofertę do wzrastającej ofiarności. Tak się robi w biznesie. Szefowie domów pogrzebowych zawsze dopasowują koszt najtańszego pochówku do wysokości zasiłku pogrzebowego, a koszt podstawowych produktów spożywczych jest skolerowany ze średnią krajową. Na szczęście w przypadku najdroższego leku świata, podniosło się larum, więc Novartis w ramach odpowiedzialności społecznej firmy musiał obniżyć cenę do symbolicznych 9 milionów złotych i z taką kwotą mierzą się tylko dziś rodzice czterech maluchów tylko w Białymstoku. A właściwie mierzą się wszyscy białostoczanie, bo musimy zrzucić się na prawie 40 milionów złotych. Do tego dochodzi jeszcze presja czasu, bo lek przestaje działać, gdy dziecko przekroczy 24. miesiąc życia. I choć organizatorzy zbiórek wciąż opowiadają romantyczne storytellingi o każdym groszu, który się liczy, to trzeba sobie szczerze powiedzieć, że nie o gorsze tu chodzi, ale o dziesiątki tysięcy złotych dziennie. Łatwo przecież policzyć, że w przypadku 19-miesięcznego malucha tempo zbiórki musi przekroczyć 50 tys na dzień, inaczej dziecko… tych zdań nigdy nie wypowiadamy do końca.
Jak taka zbiórka wygląda w praktyce? Różnie. Coraz częściej rodzice wynajmują profesjonalne firmy marketingowe, które za pół miliona potrafią wyczarować pięć milionów. Ale nie wszyscy mają pół miliona i próbują to robić własnymi siłami. A chałupnicze zbieractwo nie wygląda najlepiej. Od pierwszej Orkiestry Świątecznej Pomocy minęło już 30 lat więc wciskanie dyszki do puszki nikogo już nie jara. Teraz w pakiecie z ofiarnością musimy mieć czelendż, przelewamy złotówkę za każdy podskok na skakance, pomagamy biegnąc, robiąc pompki i mianując się do przysiadów. Nikogo za to nie winię, ile można wrzucać i wrzucać.
A może czas byśmy opowiedzieli sobie jeszcze trudniejszą opowieść. Może zachęcając do wpłat na siępomaga, pomogłem zarobić portalowi kolejne pół bańki. Tyle z grubsza wynosi prowizja od każdej zbiórki na terapię genową. A takich jest coraz więcej. Stawanie się multimilionerem z prowizji za pomoc śmiertelnie chorym dzieciom nie wydaje mi się zbyt etyczne. Czy powinienem przykładać do tego rękę?
Ja wiem, że najłatwiej znieczulić się myślą: to wszystko są drugorzędne spekulacje, najważniejsze, że pomogłeś dziecku. Ale to wcale nie są drugorzędne spekulacje. Milcząc pomagam, by brud chciwości BigPharmy i sutenerów ludzkiego cierpienia rozogniał wrzód, który niebawem będzie tak widoczny, że przestaniemy wierzyć w sens pomocy człowiekowi, tak jak przestaliśmy wierzyć w prawdę w dziennikarstwie, uczciwość w polityce, transcendencję w religii i stabilność w finansach.
Alexander Fleming, dokładnie 92 lata temu (bez jednego dnia) odkrył farmaceutyczny blockbuster wszechczasów, ale nigdy nie został milionerem. Zawsze powtarzał, że to nie on, ale natura odkryła penicylinę. Prowizja z cudzych pieniędzy była kiedyś grzechem śmiertelnym, dziś jest naturlanym instrumentem biznesowym. Pomaganie było kiedyś cudownym i jednoczącym przeżyciem, dziś zaczyna być gestem, po którym mam dziwny niesmak.
Musimy zacząć gadać, żeby przeciąć wrzód."
![](https://i.ytimg.com/vi/VoxpNkqc_E8/maxresdefault.jpg)