Zagapił się policjant najwyraźniej. Mała szybkość a szkody spore.
Dopiszę, bo wiele osób o to pyta. Policjanci przeprosili, powiedzieli, że ich wina, bo mieli jechać na interwencję i włączyć koguta, no i nie zwrócił uwagi kierowca. Przyjechała drogówka, sprawdzili trzeźwość a potem dwie godziny (sobota). czekaliśmy na przyjazd szefa tych policjantów (taki jest obowiązek). Nie wiem czy dostali mandat. Na wypłatę z OC czekałem ponad pół roku, bo trudno było ustalić numer OC (sic!). Policja ma jedno na wszystkie auta, z tego co mi powiedziano. Za szkody w aucie policyjnym zapłacić musi kierowca, bo, dla oszczędności nie mają AC. W sumie nie polecam kolizji z policją. Kupa straconego czasu i papierkologii z ubezpieczeniem.
Zobaczcie to: [ Ссылка ]
Cierpliwie, na końcu. Taksówkarz wariat. Facet po pięćdziesiątce, ale rozumu zero.
![](https://i.ytimg.com/vi/XjNuLnnYwlI/mqdefault.jpg)