Marsz Wyzwolenia Konopi przerwany przez suwalską policję. Ponad sto osób z powodu braku organizatora i potrzebnych zezwoleń musiało się rozejść. Zgodnie z pozwoleniem wydanym w ubiegłym tygodniu przez prezydenta Suwałk marsz wyruszył dziś o 15:00 z placu u zbiegu ulic Świerkowej i Nowomiejskiej. Następnie jego uczestnicy przeszli chodnikiem wzdłuż ulicy Jana Pawła i tu zatrzymała ich policja. Jak udało się nam ustalić, powodem zatrzymania była nieobecność organizatora zgromadzenia i dokumentów potwierdzających legalność marszu. Policja miała uznać, że skoro nie ma przewodnika grupy to marsz nie może się odbyć. Uczestnicy nie kryli oburzenia tym faktem. Część z nich nie przerwała swojego przejścia i w mniejszej grupie udała się do Parku im. Marii Konopnickiej. - Chcemy walczyć o nasze prawa - mówili uczestnicy marszu. Wśród nich był również Marcin Tylenda z Ruchu Poparcia Palikota, który w swoim programie ma legalizację marihuany. - Jesteśmy za tym, żeby coś zrobić w kierunku legalizacji. Kara za posiadanie marihuany nie jest rozwiązaniem - przekonywał. Chcieliśmy się dowiedzieć, jakie stanowisko w tej sprawie ma policja, ale dziś nie udało nam się skontaktować z oficerem prasowym.
Ещё видео!