Po więcej myszek i ciekawych historii zapraszamy:
[ Ссылка ]
Zimową porą polne myszki poszły do paśnika
Aby tam odnaleźć swego druha dzika.
Wielki to był smakosz, nie jadał byle czego.
Wiedziały myszki, że wczas zimy spotkają tam i jego.
Bo znaleźć można przy paśniku rozmaite dobra,
które tam umieściła ludzka ręka szczodra.
Podeszły myszki na polanę, z daleka słychać szum,
Bo kłębił się od rana tam głodnych zwierząt tłum.
Był łoś olbrzymi, co górował nad resztą hałastry,
a w rogu stał samotny dzik, jadł buraczane plastry.
Tuż obok niego sarny stały, na lizawkę patrzyły,
Bo korzystał teraz z niej jeleń niezbyt miły...
Skłoniły myszki się przed dzikiem, pomocy prosiły,
A chętnie im pomagał dzik, znany z wielkiej siły.
Sprawa choć z pozoru błaha myszki wciąż trwożyła,
bo wielka zaspa tuż nad norką usypana była.
Myszki w ciągłym żyły strachu, że sufit się załamie,
bo ciężar wielki śniegu był, pogrzebać mógł je w jamie.
Dla dzika to igraszka jest, problem to nijaki,
zabierze zaraz się za pracę, zje tylko swe buraki.
Gdy skończył jeść, rozrzucił śnieg. Zajęło to chwil parę,
Przysługę tę wyświadczył dzik w imię przyjaźni starej.
Życzliwość warto zawsze mieć, bo nigdy nie wiadomo,
kiedy samemu przyjdzie prosić przyjaciół o pomoc.
Autor: Marcin Malinowski
Czytała: Paulina Tkaczyk
Grafika: Robert Szulc
![](https://i.ytimg.com/vi/ZCik9t4kF6w/mqdefault.jpg)