Od 1 czerwca wchodzą nowe przepisy dotyczące zachowania odległości od pojazdu poprzedzającego. Upraszczając, odległość ma być nie mniejsza niż połowa prędkości z jaką się poruszamy. Np przy prędkości 90 km/h ma to być nie mniej niż 45 metrów. Jak niebezpieczne jest siedzenie komuś na zderzaku, chyba nikomu rozsądnemu nie muszę tłumaczyć. Argumenty "mistrzów" kierownicy, że tak jeżdżą zawodowcy, a nie dziadki czy melepety dotąd nawet policja nie była wielokrotnie odrzucić, bo interpretacja stwarzania zagrożenia na drodze, czy zachowania odległości zapewniającej wyhamowanie przed pojazdem poprzedzającym różnie mogłoby być rozstrzygane w sądzie. W końcu wieloletnie prawo jazdy ze wszystkimi literkami było niejako gwarancją tego "mistrzostwa". Nareszcie ktoś pomyślał o innych spokojnych użytkownikach dróg, którym prawnie rację można przyznać dopiero gdy ktoś taki już najedzie na tył pojazdu ... tylko z takim pojazdem z tyłu, dla mnie to już mogłoby nie mieć znaczenia :(
![](https://i.ytimg.com/vi/cc6ylbfDiNE/maxresdefault.jpg)