OPIS: Franek zasypia w swoim łóżeczku. Metoda cicho-sza wg Tracy Hogg, lekko stuningowana :)
Nikogo do tej metody nie zmuszam. Jeśli uważasz spanie z maluszkiem w łóżku za cenne i chcesz to robić - super! :)
Mnie zależało, by moje dzieci nie spały z nami w łóżku (zdarza nam się, ale na zasadzie wyjątku nie reguły).
Kilka uwag.
Wiem, że Tracy Hogg kojarzy się wielu osobom źle. Zwłaszcza osobom związanym z tzw. rodzicielstwem bliskości. Często wynika to z braku wiedzy i nieznajomości jej poglądów. TH - wg mnie pozwala zachować złoty środek między tym, by było dobrze dziecku, ale także by i rodzice mogli odetchnąć i mieć chwilę dla siebie. Albo by zająć się drugim dzieckiem - bo przecież i tak bywa, prawda? :)
Ważne - TH była ogromną przeciwniczką "wypłakiwania" dziecka w łóżeczku.
Ja również nie uznaję tej metody (choć nie oceniam w żaden sposób innych, którzy to robią!), po prostu nie umiałabym zostawić płaczącego maluszka.
Ale istotne jest dla mnie, by spało w swoim łóżeczku.
Dlatego uczyłam samodzielnego w nim zasypiania (bez płaczu!).
Zasada jest taka: do ok. pół roku (lub ciut krócej) metoda cicho-sza (pokazana w mojej wersji, z grubsza wiernej TH, niżej).
Mniej więcej po 5 mż. można stosować metodę P-P (podnieś-połóż) - ale ponieważ uczyłam wcześniej dzieci samodzielnego zasypiania, nie musiałam jej stosować :)
KOMENTARZ DO FILMU I METODY CICHO-SZA:
Niestety nie mogłam pokazać tego, co było wcześniej, ponieważ a) kto miał mnie nagrać? :) b) świecący telefon bardzo interesuje dzieci, co nie ułatwia zdecydowanie zasypiania ;),
Ale w skrócie:
1. Wyczekujemy właściwego momentu. Dziecko musi być zmęczone, ale nie przemęczone. Sporo zależy od wieku (maluszki mają krótki okres aktywności, nawet tylko kilka minut, starsze - coraz dłuższe, np. półtorej godziny), ale też od indywidualnych "właściwości" danego dziecka. Obserwujemy mowę ciała - ziewnięcia, tarcie oczu, ciągnięcie za uszy itd. Unikamy płaczu ze zmęczenia! (będzie dużo dłużej i trudniej!). Patrzymy na dziecko, NIE na zegarek (choć zegarek "z grubsza" się przydaje i jest jakąś wskazówką także).
2. Gdy dziecko jest zmęczone, stwarzamy atmosferę pomocną zasypianiu. Wieczorem są to zwykle wyraźniejsze rytuały (kąpiel, masaż, kołysanki, karmienie itd.), w dzień zwykle ciut mniej. U mnie przy każdym z dzieci sprawdzało się zaciemnianie okien i niehałasowanie w czasie usypiania (gdy dziecko twardo śpi - już można pohałasować :) ). Wychodzę z założenia, że sama nie chciałabym usypiać ze słońcem rażącym mnie w oczy ani w hałasie :) Dodam, że żadne z moich dzieci nie "pomyliło" dnia z nocą. Nigdy. Gdy to piszę, córka ma lat osiem, syn niespełna dwa. Dodatkowo sporo pomogły nagrane kołysanki (córka) i szum morza (syn).
3. Wyciszamy dziecko. Np. siadamy w zaciemnionym pokoju z dzieckiem w ramionach. Tulimy. Staramy się nie kołysać itd. Staramy się też (na początku nie musi się to udać), by dziecko NIE zasnęło na rękach. Już "odjeżdżające", ale nie śpiące układamy w łóżeczku.
4. Przy maluszkach do 4/6 mż. staramy się jak najrzadziej dopuszczać do sytuacji, by wyjąć je z łóżeczka (bardzo to je rozbija, rozprasza). Jeśli maluch płacze, próbujemy najpierw "zatrzymać" go w łóżeczku. Układamy na boczku i poklepujemy w plecy, szepcząc do ucha ciii-ciii (u mnie nagrane szumy). Nie dopuszczamy, by płakało, jeśli płacze, delikatnie wyciągamy, tulimy. Powtarzamy odkładanie i poklepywanie.
Nie mylimy mruczenia dziecka (które jest naturalnym sposobem jego zasypiania) z płaczem.
Film pokazuje ostatnią fazę.
Franek ma tam 5 miesięcy.
Do tej pory zasypia sam.
Zwykle dość długo (lubi powariować przed snem w łóżeczku, które kocha :) ), ale sam.
Uwaga!
a) Najważniejsze są: spokój, cierpliwość, konsekwencja. Nic się nie stanie od razu. Ale się stanie. I bardzo procentuje w przyszłości ;)
b) Będą kryzysy! będą! zazwyczaj wtedy, gdy wszystko już idzie gładko i się nie spodziewasz :) Kryzysy są normalne, trzeba je przetrwać. Liczy się konsekwencja.
c) Sposób z wypłakiwaniem jest podobno szybszy i prostszy. I działa. Tak mówią. Ale... na pewno chcesz? Ja nie spróbowałam nawet. A moje dzieci śpią same i bez łez.
Dziękuję Ci Tracy Hogg! :) Choć Cię nie ma, nadal jesteś wielka! :)
Ещё видео!