Pieśń pasyjna pochodzi z płyty pt. "Krzyżu Święty nade wszystko".
Śpiew: s. Noemi Zdolska, s. Estera Żuber (Loretanki).
✧ ─═❁═─✧ ✬ ✧ ─═❁═─✧ ✬ ✧ ─═❁═─✧
Z wielkim żalem i pokorą musimy wyznać, że tak niestety się zdarza, że sumienie – także nasze – nie jest całkowicie niezależne i podlega niekiedy różnym wpływom. Grozi mu dwojakie niebezpieczeństwo. Można nim tak manipulować, że zaczyna wydawać fałszywe oceny i tam, gdzie powinno mówić ,,nie”, mówi ,,tak”, tam, gdzie powinno powiedzieć „nie winien”, krzyczy „winien”… To o ludziach tak zagubionych Chrystus powie z krzyża: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią (Łk 23,34). Nie wiedzą… to jeden błąd. Drugi jest jeszcze groźniejszy: to sytuacja, kiedy człowiek wie doskonale, gdzie jest prawda i gdzie jest fałsz, ale jego sumienie jest zbyt nieśmiałe, mało przekonujące i za ciche, i dlatego cofa się ze swoją prawdą i milknie.
Istnieje jednak pewna, niezwykle delikatna trudność: Chrystus chce być wśród nas i w nas, ale… czeka na naszą zgodę! Mamy możliwość wyrażenia tej zgody poprzez bardzo pokorną modlitwę: Panie Boże, uchwyć mnie mocno. Sam z siebie nie mogę obiecać Ci, że nie stanę kiedyś przeciwko Tobie, jak stanęli tamci, zgromadzeni na placu przed pałacem rzymskiego namiestnika. Przecież oni również mieli oczy i widzieli, mieli uszy i słyszeli, mieli serca ludzkie, które potrafiły się wzruszać, a jednak stanęli przeciwko Tobie. Boję się tego. Boję się naprawdę i dlatego proszę: trzymaj mnie mocno! I ja będę trzymał się Ciebie ze wszystkich mych sił, żebyśmy zawsze szli razem. A gdybym stracił jasność widzenia wśród zamieci, nocy czy płomieni – nie zostawiaj mnie samego, nie dozwól, abym w moim zaślepieniu wydał na Ciebie wyrok.
Prawdę tamtych zdarzeń da się zamknąć prostym stwierdzeniem: niewinny umarł za winnego. Ta prawda obejmuje również nas: niewinny naprawdę umarł za winnych. Trzeba, abyśmy ją odczytywali co dnia, bo co dnia z tej prawdy wyłania się łaska, która promieniuje na każde ludzkie życie: zauważana czy nie zauważana, wykorzystywana czy marnowana, posiada nieodmiennie swoje źródło w fakcie sprzed wielu wieków. Od chwili śmierci Jezusa nie należymy już do siebie, nie możemy sobą dowolnie rozporządzać. Jesteśmy odkupieni, czyli wykupieni krwią i powierzeni sobie samym, z nadzieją że sytuację swoją odczytamy poprawnie i pozostaniemy wierni Temu, który dochowując obiecanej wierności wybrał śmierć, by dać nam życie. Nie wystarcza zatem wzruszenie cierpieniami Mistrza, okazywanie Mu litości, wspominanie Jego poświęcenia dla nas. Potrzeba przede wszystkim… nawrócenia, czyli zmiany ludzkiego sposobu myślenia, oceniania, wartościowania – na sposób Boży!
I jeszcze jedna myśl… Może niekiedy Barabasz przeraża nas, ale czy słusznie? Czy tak trudno zdać sobie sprawę z tego, że Barabasz to my sami? Że każdy z nas jest swego rodzaju kryminalistą, którego życie zostało ocalone za cenę śmierci Jezusa? Tyle, że w naszym przypadku wymiana została postanowiona nie przez Piłata, lecz przez nieskończenie miłującego Boga. Podobnie i wybór: został dokonany nie przez tłum, lecz przez samego Skazanego. On sam przyjął na siebie nasze winy. To dzięki Niemu każdy z nas stał się dzieckiem Ojca (bar-abba).
„«Ja nie potrzebuję Boga» – powtarzają. A potrzebują więcej kobiet i mężczyzn, coraz droższych aut i tytułów, i nie będą nigdy syci, i czują się coraz bardziej samotni, i po nocach płaczą i piją. «Ja nie potrzebuję Boga» – tak mówią. A potrzebują tabletek na uspokojenie, aby normalnie żyć. Potrzebują proszków, aby przymknąć powieki. Z tęsknoty pozostała żądza; z miłości – zaspokojenie; z polityki – intryga; z siły – gwałt; z autorytetu – przymus; z techniki – strach; z bogactwa – nędza; z wiary – ludowy obyczaj. Błogosławiony człowiek, który potrzebuje Boga w swoim życiu” (Autor nieznany).
✧ ─═❁═─✧ ✬ ✧ ─═❁═─✧ ✬ ✧ ─═❁═─✧
![](https://i.ytimg.com/vi/dkyJYJxE2sE/maxresdefault.jpg)