Jestem Amelia. Mam 13 lat. Moja historia jest niesamowita. Zaadoptował mnie bezdomny człowiek! Nie mogę się doczekać, aż nazwę go tatą. Pewnie się zastanawiacie, jak to możliwe. Jak usłyszycie moją historię, też na pewno uznacie, że jest niesamowita. Nie znam mojego biologicznego taty, a mama zmarła kiedy miałam 8 lat. Nie opowiem nic więcej o biologicznych rodzicach bo mówienie o nich mnie dołuje. Więc tak, zostałam sierotą, kiedy byłam bardzo mała. Nie miałam żadnych krewnych, u których mogłabym zamieszkać, więc trafiłam do domu dziecka Domy dziecka nie kojarzą się ludziom zbyt dobrze, ale ja i inne dzieci byliśmy tam zwykle szczęśliwi. Kilkanaścioro dzieci mieszkających razem. Cały czas się bawiliśmy. Dom dziecka prowadził szkołę, więc uczyliśmy się też razem. Pewnie tak dobrze się dogadywaliśmy, bo wszyscy przeszliśmy przez to samo. Większość pracowników domu dziecka traktowała nas bardzo dobrz. Nasze życie było całkiem dobre, ale i tak większość z nas chciała zostać adoptowana. Marzyliśmy o tym. Wyobraźcie to sobie – przyjeżdża rodzina, poznaje kilkoro dzieci i wybiera, z którym pojedzie do domu. Co miesiąc udawało się to tylko czwórce czy piątce dzieci. Wszyscy zazdrościliśmy tym, których adoptowano. Wiecie, czego im tak zazdrościliśmy? Że będą mogli kogoś nazwać mamą i tatą. Żeby zrozumieć jak bardzo za tym tęskniliśmy, musielibyście zamieszkać w domu dziecka.
Jeśli chcesz podzielić się z innymi swoją historią, napisz do nas na adres: story@myself.com
![](https://s2.save4k.ru/pic/iwfEpPcgNxg/maxresdefault.jpg)