Przyjaciel mój, jak letni wiatr,
Za szmalem dąży, nie patrzy na nic.
Drogę utracił, wciąż szuka swej ścieżki
Nawet nie widzi, że to tylko pic.
Dokąd pędzisz przyjacielu,
Dokąd gna Cię wstrętny los.
Marzycieli było wielu
A w kieszeni pusty trzos.
Wędruje przez życie w samotności,
Wciąż idzie, nie zważając na ból,
Za daleko, by wrócić, za blisko, by odejść.
Bo marzy o złocie jak dawniej król.
Dokąd pędzisz przyjacielu,
Dokąd gna Cię wstrętny los.
Marzycieli było wielu
A w kieszeni pusty trzos.
Czy widzisz niebo pełne gwiazd?
Życzliwych ludzi wokół ciebie?
Czy słyszysz śpiew ptaków, nadziei czas?
Poezję życia w każdym napotkanym drzewie.
Dokąd pędzisz przyjacielu,
Dokąd gna Cię wstrętny los.
Marzycieli było wielu
A w kieszeni pusty trzos.
Ale nadejdzie dzień przebudzenia,
Kiedy na dnie ,zrozumiesz sens istnienia.
Przez ból i cierpienie, przez noc ciemną,
Odnajdziesz w sobie siłę dobra czynienia.
Dokąd pędzisz przyjacielu
Dokąd gna Cię wstrętny los
Marzycieli było wielu
A w kieszeni pusty trzos
Wtedy spojrzysz wstecz, na ścieżkę błędów,
Zrozumiesz, co naprawdę w życiu się liczy.
Przyjacielu odnajdziesz spokój w sercu,
Bo prawdziwe życie toczy się w ciszy.
![](https://i.ytimg.com/vi/k7UhkZSfmIo/mqdefault.jpg)