To bardzo dobry znak, że przestaliśmy rozmawiać tylko o reżimie, Polexicie i szaleństwach Kaczyńskiego, a zaczynamy się spierać o normalne życiowe tematy - bo to najpewniejszy znak, że demokracja powoli wraca. Jednak zaczynając tę dyskusję po raz kolejny należy pamiętać, ze olbrzymie znaczenie ma w niej język jakim rozmawiamy: nie powinien być religijny czy moralizatorski, powinien to być język argumentów naukowych, medycznych, prawnych i społecznych. Wymagam tego zwłaszcza od polityków, którym nie wolno powoływać się przy tworzeniu ustaw na swoją religię czy przekonania - bo te są ich prywatną sprawą. Liczy się sprawiedliwość, praworządność, dobro i bezpieczeństwo kobiet.
Drugą sprawą, o której dziś mowię jest sprawa kary dla stacji TVN, nałożona przez upolitycznioną pisowską wciąż Krajową Radę bez wątpienia niesprawiedliwie, bezprawnie i z politycznych pobudek. Co nie zmienia faktu, ze stacja TVN powinna odnieść się, najlepiej czynem, do powtarzanych od lat przez jej widzów próśb o nie promowanie na antenie oszustów, kłamców, krzykaczy i skrajnych prostaków, którzy od lat świadomie wprowadzają w błąd opinię publiczną. promowanie takich osób i zrównywanie ich opinii z opiniami wartościowych, uczciwych ekspertów czy polityków jest rozwadnianiem prawdy i nie służy pracy dziennikarskiej.

свернуть