Przypomnienie krwawego konfliktu w historii - wojny zimowej. Inwazja ZSRR na Finlandię i zagorzała, 105-dniowa obrona Finów zmieniły kierunek II Wojny Światowej.
W listopadzie 1939 roku, kiedy Związek Radziecki napadł na Finlandię, nikt nie oczekiwał, że ten mały naród będzie stawiał opór największej potędze militarnej świata. Wojna zaczęła się od powietrznego zbombardowania Helsinek. Ogień zajął całe miasto. Słabo uzbrojone fińskie oddziały wojskowe musiały walczyć ze zmasowanymi atakami Armii Czerwonej, wspomaganej tysiącami czołgów, ciężką artylerią i samolotami. Siła militarna ZSRR prawie trzykrotnie przewyższała siły aliantów podczas lądowania w Normandii w 1944 roku. Rosjanie byli pewni szybkiego zwycięstwa. Fińscy żołnierze, można powiedzieć, improwizowali obronę, atakując czołgi koktajlami Mołotowa i łomami. Fińskie kobiety uformowały ochotniczy oddział pomocniczy zwany Lotta Svärd. Rosjanie nie przewidzieli jednak jednej z najsurowszych zim w historii. Gdy termometry wskazywały 50 stopni poniżej zera, przyzwyczajeni do ekstremalnych temperatur Finowie, potraktowali je jako punkt strategiczny. Fiński ruch oporu był coraz bardziej zawzięty, a wojna zimowa często opisywana jako "mroźne piekło". Walczyli nie o granice, lecz o życie, niepodległość i swoją tożsamość jako człowieka i narodu. Finowie jak nigdy dotąd zjednoczyli się przeciwko wspólnemu wrogowi.
![](https://i.ytimg.com/vi/myglU9f6qak/mqdefault.jpg)