Dziś urywek z Polskiej Kroniki Filmowej, przedstawiający refren bodaj najpopularniejszej piosenki Mistrza Młynarskiego "Jesteśmy na wczasach" (sł. Wojciech Młynarski, muz. Janusz Sent).
Co ciekawe, żaden z programów ani filmów poświęconych Młynarskiemu nie zawierał tego unikatu...
25 czerwca 1967 roku był benefisem Wojciecha Młynarskiego w Opolu. Oto bowiem w koncercie "Mikrofon i Ekran" artystę uhonorowano nagrodą Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji za piosenkę "Po prostu jestem" w wykonaniu Dany Lerskiej, nagrodą Ministerstwa Kultury i Sztuki za "Jesteśmy na wczasach" i nagrodą dziennikarzy za "W co się bawić?".
Bisom nie było końca. Z tego wszystkiego Wojciech Młynarski zaśpiewał dodatkowo piosenkę, którą miał przygotowaną na Opole 68 - "Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę".
Gdy publiczność nie dawała mu zejść ze sceny, powiedział: "Proszę państwa! Ja już nie będę bisować, bo szybko puchnę!".
Chodziło o to, że krótko przed występem osa użądliła Młynarskiego w policzek.
Różne są wersje historii powstania przeboju "Jesteśmy na wczasach". Kiedy córka Młynarskiego powiedziała mu, żeby się w końcu na którąś zdecydował, bo opowiada o piosence jak Zagłoba o swojej dziurze w czole, Mistrz w wywiadzie z Andrzejem Ibisem Wróblewskim wyznał:
"Gdzieś na początku studiów byłem na rejsie, nie wiem, w Giżycku czy w Mikołajkach, i w jakiejś knajpie prawdopodobnie usłyszałem, jak perkusista śpiewał refren na melodię "Mucho, mucho"... Ot, i cała tajemnica".
Ещё видео!