Nie zamierzam cię truć pigułkami ze słów
nie potrafię uchronić od smutku
moralności mi brak pogubiłem się sam
chciałbym tylko nadzieję ocalić od zła
zaniemogły ze strachu zagoniły się w szaleństwie
myśli złożone marzenia bezsenne
lekko pozacierały się granice między dobrem a złem
w każdą stronę rozbiegły się znaki jak psy
w kolejnej odsłonie skurwiłem się znojnie
lecz dzięki tobie nie wszystko skończone
ja widzę ostrość na nieskończoność
i to nieskończoność nabiera ostrości
znam drogi wiodące do dna
mosty rzucone na wiatr
światło walczące o blask
kształty bez formy i żal
znam drogi wiodące do dna
mosty rzucone na wiatr
światło walczące o blask
kształty bez formy i ... 2x
ten pomiędzy wszystkim to ja
powinienem wybrać lecz jak
każdy dzień daje znak
że zatrzymał się czas
draży myśli to wściekłość i wrzask
ona wzbiera we snach ona chwyta mnie w locie
i powstrzymuje czyny my zaplątani w niemoc znów
nie wypełniliśmy się nie wypełniliśmy się dniem
#koliber
![](https://i.ytimg.com/vi/q1zbi5lcnpI/mqdefault.jpg)