To kobiety według ostatnich analiz przeprowadzonych w Polsce mogą zdecydować o wyniku wyborów, dlatego do "Onet Europa" prowadząca, Dorota Bawołek tym razem zaprosiła europosłanki: Elżbietę Łukaciejewską z PO i Róże Thun z Polski 2050. Eurodeputowane chwalą szefową KE, Ursulę von der Leyen za to, że w ostatnim orędziu o stanie UE dużo czasu poświęciła równouprawnieniu i walce z przemocą wobec kobiet, choć przyznają, że duża część takich działań, w tym regulacja prawa do aborcji wciąż należy do kompetencji krajowych, a nie unijnych. "Dlatego mamy nadzieje, że Polki pójdą w 100 proc. na głosowanie, aby zapewnić przyszłość i bezpieczeństwo sobie i swoim dzieciom, bo ten rząd dla kobiet, dla dzietności w Polsce jest niebezpieczny" apeluje Łukaciejewska. Eurodeputowane są zgodne również, co do tego, że to rząd PiS jest winny temu, że unijne embargo na ukraińskie zboże nie zostało przez KE przedłużone. "Ta polityka jest 100 proc. zawalona przez polski rząd. Potem usiłuje opozycja ratować polskiego rolnika, ale nie można wymagać tego od ludzi, którzy nie mają władzy" tłumaczy Róża Thun. "Kołodziejczak próbował uświadamiać KE o skutkach tej decyzji, ale on nie jest komisarzem. Komisarzem jest Wojciechowski, a rządem, który siada do stołu z KE, jest rząd Morawieckiego" mówi Łukaciejewska, odnosząc się do nieudanych zabiegów dyplomatycznych opozycji w sprawie unijnego embarga.
Europosłanki mają różne zdanie w sprawie unijnych przepisów dotyczących ochrony środowiska. Róża Thun uważa, że należy je wdrażać, jak najszybciej, bo "nie mamy czasu do stracenia!". Elżbieta Łukaciejewska zgodnie z linią swojej grupy politycznej, Europejskiej Partii Ludowej, w skład której wchodzi PO, przekonuje, że potrzeba jest więcej czasu na wdrożenie wszystkich regulacji, w przeciwnym razie będą nie do udźwignięcia przez unijny przemysł, czy rolnictwo.
Eurodeputowane rozmawiają też o rezolucjach, w których Parlament Europejski wzywał do zablokowania wypłat unijnych pieniędzy Polsce z powodu problemów z praworządnością. Platforma Obywatelska ostatnio przestała brać udział w głosowaniu nad takimi stanowiskami Europarlamentu. To między innymi ten brak zdecydowania sprawił, że Róża Thun opuściła jej szeregi i wstąpiła do Polski 2050. "Te rezolucje nie mówią o tym, że trzeba wstrzymywać pieniądze, tylko przestrzegać prawa. Pokazują rządowi drogę, jak wybrnąć z niszczenia Polski (…) To mnie rozczarowuje w środowisku Elżbiety, Europejskiej Partii Ludowej, że bardzo często jest ten nacisk, żeby się wstrzymać, żeby się nikomu nie narazić" przyznaje Thun. Europosłanka Polski 2050 wciąż nie zdecydowała się na udział w Marszu Miliona Serc, który 1 października organizuje Donald Tusk. "Ja pójdę i mam nadzieję, że Róża się do nas dołączy, to symbol" mówi Łukacijewska.
"Ja się jeszcze zastanowię, bo są dwa podejścia: jedno to symbol, a drugi to ludzie w małych miejscowościach, którzy na marsz nie dojadą i to z tymi ludźmi też trzeba prowadzić merytoryczne debaty" odpowiada Thun.
Ещё видео!