Spotkanie z wewnętrznym dzieckiem. Medytacja.
To, że mamy pracować z wewnętrznym dzieckiem, już wiemy. Już chyba wszyscy słyszeli o tym koncepcie, jeżeli są w rozwoju osobistym i duchowy.
Proponuję taką lekką modyfikację tego podejścia. Zachęcam do opieki nad tą małą dziewczynką/małym chłopcem w Tobie.
WEWNĘTRZNE DZIECKO CZEKA. Wiem, gdzie ono jest. Wiem, przy kim jest. I wiem, że chce się z Tobą spotkać. Nawet, jeśli nie powie tego wprost przy pierwszej okazji.
Przygotowałam medytację z wizualizacją (11 minutową), gdzie zabiorę Cię w podróż na spotkanie z tą małą. Pokonamy najdłuższe 10 schodków. Ale warto. Obiecuję.
I muszę być fair i Cię ostrzec.
Kiedy zajmiesz się swoim wewnętrznym dzieckiem, mama nie zadzwoni z gratulacjami, nie będzie oklasków na stojąco od taty, proszenia o bis, konfetti i tortu. Toastu też nie będzie.
Ale będziesz Ty, która zabiera siebie samą na kawę z poczuciem, że jest Ci dobrze, wręcz błogo. Będziesz Ty, która czuje, że chce wziąć odpowiedzialność za swoje życie. No i że życie ma sens.
Odkryjesz, czego potrzebujesz, czego nie widziałaś, co jest do utulenia.
Co wtedy zrobisz? Np. zamówisz kolejną porcję serniczka. Kupisz sobie kwiaty. Pójdziesz na trening. A może zrezygnujesz z jakiejś relacji. Zadbasz o siebie. Rozpoczniesz nowe hobby. I tym razem nie dlatego, że kompulsywne zachowania mają nad Tobą władzę. Nie, bo musisz uciec od czegoś i coś z Tobą nie tak. Nie z powodu ogromnego gniewu. Ale dlatego, że Twoja dorosła część tak wybiera. Dlatego, że świadomie pozwalasz sobie czuć się dobrze.
O to chodzi w tym opiekowaniu się wewnętrznym dzieckiem. O to, by wreszcie odnaleźć swoje zagubione części. O to by wreszcie zrozumieć siebie.
Ta medytacja to wstęp do tej opieki. Twój ważny krok.
Na webinarze o wstydzie toksycznym mówiłam o tym, jak ważna jest właśnie opieka nad wewnętrznym dzieckiem. Wzięcie tej małej dziewczynki za rękę. Ta medytacja to takie kolejne spotkanie z nią. Choć może być i pierwszym, jeśli nigdy nie robiłaś.
Koncept medytacji lekko zmodyfikowałam z książki „Toksyczny wstyd”, którą napisał John Bradshaw.
I chyba najważniejsze. Nie jesteś swoim wewnętrznym dzieckiem.
Ale możesz być świadomą kobietą, która opiekuje się tą małą. Zachęcam Cię do tego bardzo.
Zapraszam do medytacji.
Jeśli chcesz pracować indywidualnie ze mną, zapraszam. Ofertę przedstawiam na www.czulyrozwoj.pl.
Możesz też napisać do mnie po prostu maila i przyjrzymy się, czego Ci potrzeba.
Napisz koniecznie, co się zadziało w medytacji. Nazwanie tego głośno, jest już wychodzeniem z ramion toksycznego wstydu.
![](https://i.ytimg.com/vi/t6MKPsaIcvg/maxresdefault.jpg)