Wynająłem motocykl na Sycylii - Czy było warto? Zapraszam do obejrzenia filmu, który opisuje wynajem motocykla na Sycylii. Możecie w nim zobaczyć jak to wyglądało, jazdę po sycylijskich uliczkach i piękne widoki z ciekawym miejscem w tle.
Zapraszam do oceny filmu!
Przedostatni tydzień listopada spędziłem na pięknej Sycylii. Na początku wynająłem z żoną auto, szalonego fiata pandę, z zamiarem zobaczenia ile tylko się da w 5 dni.
Czwartego dnia wynająłem motocykl w jednej z wypożyczalni w Katanii.
I o tym chciałbym Wam opowiedzieć w tym filmie.
Ważne informacje, których nie ma w filmie:
koszt wynajęcia motocykla 50 euro plus paliwo
nazwa wypożyczalni: DIAMOND Motor da Carmelo e Jonathan
Miejsce w którym nagrywałem film: [ Ссылка ]
Mój wpis na facebooku.
Zacznijmy od początku, czyli od wynajęcia motocykla. Dzień wcześniej rozmawiałem z właścicielem wypożyczalni. Rozmowa przez telefon była bardzo trudna, z powodu znikomej znajomości języka angielskiego przez tego pana, więc przenieśliśmy się na whatsappa, gdzie omówiliśmy szczegóły.
O godzinie 12 miałem zjawić się u niego w wypożyczalni, w celu odebrania Benelli trk502x.
I tak się stało. Oczywiście mogłem się domyślić, że na miejscu wcale nie będzie lepiej z porozumieniem się, jednak gdy zobaczyłem czterech pracowników wypożyczalni w wieku około 18-40 lat, to miałem nadzieję, że któryś z nich posługuje się językiem angielskim. Niestety. Żadna z tych osób nie rozumiała ani słowa, więc z pomocą przyszedł translator google, który tłumaczył mi ich mowę i na odwrót.
Po dopełnieniu formalności (tu mi pomógł także translator, który przetłumaczył mi całą umowę po włosku) i zapłaceniu kosztu najmu (50 euro) mogłem usiąść na motocykl. Żadnych depozytów, blokad na koncie itp.
Wizualne wrażenie nie było najlepsze. Połamane i poździerane plastiki nie zrobiły najlepszego pierwszego wrażenia, ale myślę sobie: okej, przecież to motocykl na wynajem, nie musi być piękny.
A jak się okazało po paru minutach jazdy, nie dość, że wizualnie dużo mu brakowało do ideału, to technicznie było jeszcze gorzej. Niedziałający abs, ogólnie rzecz biorąc słabe hamulce, skrzynia biegów z dużym oporem wybierała pierwsze dwa biegi, czasami w ogóle nie trafiając. Łańcuch tak luźny, że czuć było to za każdym, nawet najlżejszym odkręceniu gazu. Opony: z przodu w miarę świeża, uniwersalna, z delikatną kostką; z tyłu w pełni asfaltowa, bez bieżnika, pokiereszowana. Na łożysku główki ramy wielki luz, motocykl w zakrętach zamiast się kłaść to wstawał do pionu. Ogólnie rzecz biorąc, nie jeździłem jeszcze motocyklem w takim stanie 😉 A i muszę dodać, że motocykl dostałem z mrugającą rezerwą paliwa.
Ze względu na stan motocykla, musiałem zmienić trochę moje plany, które pierwotnie miały polegać na objechaniu Etny i zabawie na tamtejszych serpentynach. Po weryfikacji, stwierdziłem, że nie będę jeździł po krętych drogach, tylko jadę przed siebie, znalazłem atrakcję turystyczną przy bocznej drodze, jaką okazał się most saraceński, notabene w całkiem ciekawym miejscu zbudowany.
Zły stan motocykla nie odebrał mi frajdy z jazdy, a piękne widoki zrekompensowały mi pierwsze nie najlepsze wrażenie. Największym wyzwaniem okazało się wyjechanie z miasta bez nawigacji, ponieważ motocykl nie miał uchwytu na telefon, musiałem radzić sobie z jedną słuchawką w uchu, co i tak było trudne ze względu na gęstość uliczek w Katanii. Gdy nawigacja mówiła mi skręć w lewo, do wyboru miałem minimum trzy uliczki, a decyzję na włoskich drogach trzeba podejmować szybko, bo chwila zawahania, w najlepszym wypadku, może sprowokować nerwowe trąbienie innych kierowców.
Po wydostaniu z zatłoczonego miasta zaczęła się prawdziwa bajka. Piękne górskie krajobrazy, za chwilę jadę wzdłuż wybrzeża, po prawej stronie cały czas widzę dymiący wulkan Etna. Jest pięknie, a najlepsza zabawa zaczęła się po zjechaniu w gruntową drogę, którą jechałem wzdłuż sadów z pomarańczami i mandarynkami.
Mimo wszystko, dobrze wspominam tą przygodę, gdyby ktoś się zastanawiał czy warto? Moim zdaniem, jak najbardziej. Jeszcze rok temu, gdyby ktoś mi powiedział, że będę jeździł wynajętym motocyklem po Sycylii, powiedziałbym mu, że chyba zwariował. Dziś wiem, że wszystko jest możliwe, a życie samo pisze najlepsze scenariusze dla każdego z nas. Dziękuję Ci, jeśli dotrwałeś do tego momentu mojego opowiadania.
Wkrótce powstanie film z jazdy motocyklem po zatłoczonych uliczkach Katanii i pięknych Sycylijskich bezdrożach.
Do zobaczenia! 🙂
Wynająłem motocykl na Sycylii - Czy było warto?
Теги
wynajem motocyklawynajęcie motocykla na sycyliijak wynająć motocykl za granicąjak wynająć motocykl na Sycyliisycyliajazda motocyklem po sycyliijazda motocyklem po włoszechjazda motocyklemjazda motocyklem na wyspiepodróże po europiemotocyklempodróże motocyklempodróżowanie motocyklembenellibenelli trkbenelli trk 502xtrkmotocyklemotovlogjazda motocyklem po miescieszalona jazda motocyklemmotocykle adventuremotocyklem przez świat