Moją miłość do filmów dokumentalnych zapoczątkował
film Marcela Łozińskiego Wszystko się może przytrafić,
od niego wszystko się zaczęło..
Film który chciałabym Wam pokazać jest dziełem jego syna
Pawła.Dokument ten niezwykle mnie poruszył, sprawił że powracałam do niego wiele razy i prowokował we mnie pytania egzystencjalne,zadumę nad sensem istnienia i jego wartościami....
Więcej pisać nie będę, obejrzyjcie sami ....
Ciekawostka:
w napisach końcowych tylko Pan Zdzisław jest wzięty w ramkę
( oznaczającą śmierć ) na płycie DVD z filmami dokumentalnymi pana Pawła które posiadam pod koniec filmu wyświetla się plansza
Wiesiu przeżył pana Zdzisia pół roku ...
TREŚĆ:
Życie mieszkańców kamienicy na Powiślu:Wiesia,Anny i pana Zdzisława. Gorzko-słodkie spojrzenie na mijające zycie i okazja do niewymuszonego filozofowania. Pan Wiesio mieszka w jednym z ocalałych sprzed wojny domów na warszawskim Powiślu. Były dozorca gnieździ się w ciasnym pomieszczeniu koło bramy, w czym towarzyszy mu Żabcia - suczka, którą przygarnął - i gdzie często zagląda jego przyjaciółka, a właściwie prawie żona, Ania, wdowa po przedwcześnie zmarłym koledze. Pan Wiesio ma też zaprzyjaźnionego sąsiada, pana Zdzisia. Schludny staruszek, przedwojenny fryzjer, który czesał wiele sław, między innymi samą Mieczysławę Ćwiklińską, chętnie gawędzi z panem Wiesiem. Wspomina przy tym swoją ukochaną, zmarłą żonę, spędzone z nią szczęśliwe chwile i dawne dobre czasy, a wywody krasi często powiedzonkiem "taka historia". Obaj panowie marzą o wspólnej wyprawie na ryby lub grzyby. Mimo nie najlepszego samopoczucia, pan Wiesio nierozsądnie nie stroni od kielicha, żyje zaś z tego, co znajdzie w śmietnikach, które nazywa "peweksami". W codziennych poszukiwaniach przydatnych jeszcze rzeczy, nadających się do spieniężenia na bazarze lub własnego użytku, asystuje mu nieodmiennie spodziewająca się potomstwa Żabcia. Podczas tych wypraw spotykają trudniącego się takim samym zajęciem pana Miecia, byłego kierowcę, co bywa okazją do pogawędek i wymiany uwag o niewesołej rzeczywistości. Panowie Wiesio i Zdzisław to sąsiedzi Pawła Łozińskiego, z tego samego podwórka. Autor filmu towarzyszył im z kamerą od bardzo wczesnej wiosny do Sylwestra. Zapisał na taśmie krótką historię z ich życia, budzącą chwilami nieodparty śmiech, lecz również wzruszającą i skłaniającą do refleksji nad samotnością, upływem czasu i śmiercią. Los bowiem sprawił, że ciężko chory pan Wiesio - a rozwój jego choroby widać nieomal z każdym kadrem - trafił na długo do szpitala. Kiedy wreszcie powrócił, dramatycznie odmieniony, nie zastał już pana Zdzisia. Fryzjer, jak tego gorąco pragnął, połączył się już z ukochaną żoną. Nie pojadą więc już nigdy ani na grzyby, ani na ryby. Zresztą były dozorca chyba przestał o tym marzyć. [TVP]
NAGRODY
1999 - Paweł Łoziński Kraków (Krakowski Festiwal Filmowy - Konkurs Krajowy; do roku 2000 Ogólnopolski Festiwal Filmów Krótkometrażowych)-Grand Prix "Złoty Lajkonik" (do 1964 "Złoty Smok Wawelski")
1999 - Paweł Łoziński Kraków (Krakowski FF - Konkurs Międzynarodowy; do roku 2000 Międzynarodowy FFK)-Nagroda Główna "Srebrny Smok"
1999 - Paweł Łoziński Lipsk (Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych i Animowanych)-Grand Prix Golden Dove
2000 - Paweł Łoziński Września (Ogólnopolski Festiwal Sztuki Filmowej "Prowincjonalia")-Nagroda dla najlepszego filmu dokumentalnego
![](https://i.ytimg.com/vi/zX0BbMoAyC4/mqdefault.jpg)