Społeczeństwo chińskie żyje dziś w kręgu doświadczeń krańcowego sekularyzmu, materializmu i rozkładu cywilizacyjnego będącego konsekwencją dewaluacji religii. Życie zdominowane przez korupcję i kult pieniądza, staje się coraz bardziej pustynią bez Boga, życiem odciętym od ostatecznego źródła prawdy i miłości. Drogą ku lepszej przyszłości dla Chin - zdaniem dyrektora Instytutu Badań nad Religiami: profesora He Guanghu - może być rzetelna reforma polityczna, bazująca na odnowie moralnej społeczeństwa. Jedynie większe uświadomienie moralne społeczeństwa może przyczynić się do naprawy systemu społeczno-politycznego. I właśnie na tej płaszczyźnie wielką rolę odegra zapewne religia. Trudno jest przyjąć, iż marksizm-maoizm udziela satysfakcjonującej odpowiedzi na pytania dotyczące istoty i sensu ludzkiego życia. W tym kontekście chrześcijaństwo może skupić większą uwagę społeczeństwa na pierwiastkach duchowych, a co za tym idzie nadać ludzkiemu życiu głębię.
Po za tym, nasza religia może ubogacić tamtejszy etos, o chrześcijańską koncepcję grzechu i w ten sposób uświadomić ludziom, w jak dużym stopniu nasze czyny konstytuują rzeczywistość. Jest to ważne dlatego, iż w krajach, gdzie silnie zakorzeniony jest buddyzm, zło często postrzegane jest jedynie jako wynik niewiedzy. Deprecjonuje się zatem skutki ludzkich czynów. Ponadto w tradycji religijnej Chin nie istnieje idea transcendentnego Boga. Jest to jedną z przyczyn tego, iż w Państwie Środka tak niewielu jest idealistów, co utrudnia budowę społeczeństwa demokratycznego. Historyczną tragedią tego kraju jest brak transcendencji, to, że grzeszni, niedoskonali i ograniczeni ludzie uznani zostali tam za „bóstwa", co w efekcie miało katastrofalne skutki (maoizm, absolutyzm cesarzy chińskich). Boga niczym nie można zastąpić. Bez Boga nie można zrozumieć człowieka oraz ostatecznego sensu ludzkiej egzystencji. Skutkiem braku Boga jest dyktatura bezwzględności, zupełne zamknięcie się na miłosierdzie. Bez Boga, jak twierdzi wspomniany już He Guanghu, zachwiana zostaje integralność osoby ludzkiej. Chrześcijańska idea transcendencji zakłada, że świat jest relatywny, ograniczony, zmienny i niedoskonały. Implikacją tego założenia jest bardziej realistyczna możliwość oceny świata oraz brak absolutyzacji doczesności -- są to elementy, których bardzo potrzebują współczesny świat.
Istotną rolę również, odegrać może chrześcijaństwo otwierając Chiny na dobrodziejstwa kultury zachodniej, a co za tym idzie na takie wartości jak demokracja, wolność słowa oraz niezbywalna godność istoty ludzkiej. Już dziś coraz wyraźniej dostrzegalna jest kapitalizacja i westernizacja Republiki Chińskiej. Zdaniem byłego publicysty magazynu „Time": profesora Davida Aikmana, wciąż aktualne jest tam pytanie odnośnie źródeł powodzenia i potęgi państw zachodnich. Wielu Chińczyków dopatruje się owych źródeł właśnie w religii chrześcijańskiej. Chrześcijaństwo jest w Chinach coraz częściej postrzegane jako droga do zrozumienia kultury zachodniej (europejskiej i amerykańskiej), ponieważ w sposób decydujący kształtowało ono wzorce wartości ludzkich, normy etyczne, kodeks rytuałów i zachowań oraz nieustannie towarzyszyło procesowi modernizacji. Chcąc zrozumieć świat współczesny (zdominowany przez cywilizację zachodnią), konieczne wydaje się również poznanie chrześcijaństwa. Nie jest już ono wyłącznie "instrumentem zachodniego imperializmu" czy "zabobonem", jak głosiła Komunistyczna Partia Chin i jak twierdzili niektórzy marksistowscy badacze jeszcze kilkanaście lat temu, lecz istotą tego, co nazywa się kulturą i cywilizacją współczesną - argumentują niektórzy intelektualiści w Chinach - nawiązując niekiedy wprost do tezy Maxa Webera o kapitalizmie i etyce protestanckiej. W tym kontekście nietrudno zauważyć, iż obecnie chrześcijaństwo w Chinach (również w jego katolickim wydaniu), posiada znacznie korzystniejsze warunki rozwoju niż dawniej.
Interesującą kwestią wydaje się także to, jakie ewentualne religijne konotacje, będzie mieć dynamiczny rozwój gospodarczy Chin. Współcześni socjologowie religii wskazują na związki między wzrostem zamożności społeczeństwa, a spadkiem religijności. Warto jednak być świadomym faktu, iż wzrost zamożności dotyczy przede wszystkim bogatszych warstw społeczeństwa. Miliony osób omijają dobrodziejstwa związane z boomem gospodarczym. Nie bez powodu Chiny bywają czasem, określane mianem „bogatego kraju biednych ludzi".
Ещё видео!