Pasożyty jelitowe u dzieci.
Coraz częściej do Centrum Zdrowia Ojca Grzegorza zgłaszają się przerażone i przejęte mamy, najczęściej przedszkolaków, u których wykryto pasożyty jelitowe.
A robaki niejedno imię mają: pierwotniaki, płazińce i obleńce, czyli przeważnie lamblie, glisty i tasiemce. O wąsogłówkach, węgorkach i nicieniach nie wspomnę.
WHO twierdzi, że robaka ma przynajmniej 4,5 miliarda ludzi na świecie i 99,9% właścicieli domowych zwierząt. W Polsce inwazja owsików sięga 95% ludności, włosogłówki – 80%, glisty ludzkiej – 50%, a zarażenie lamblią u niemowląt dochodzi do 80%, u dzieci do 50%. W domach dziecka i izolowanych grupach stwierdzono czasami owsicę u 90, a nawet 100% badanych. Łatwiej radzimy sobie z pasożytami zewnętrznymi jak pchły, wszy, roztocza, czy obrzeżki gołębi. Choć te ostatnie potrafią być bardzo paskudne dla ludzi mieszkających nieopodal opuszczonych gołębników .
Choroby pasożytnicze leczy się trudno i długotrwale, bo zakażenia są powszechne. Dziecko tuż po wyleczeniu styka się niemal natychmiast z pasożytami, których nosicielami są koledzy i koleżanki, a nawet członkowie rodziny. Wiadomo, milusińscy nie troszczą się tak o higienę ciała, higienę żywności i żywienia. Niewielu znam też dorosłych, którzy moczą warzywa i owoce przez 15 minut. Najczęściej ledwie opłukują pod bieżącą wodą.
Poza tym trudno robaki wykryć: skuteczność badania kału tylko w specjalistycznych placówkach sięga 50%, a w ogólnych tylko 15%.
Powodami do troski mogą być rozszerzone źrenice, adhd i choroba lokomocyjna (glista), alergia czy przerost trzeciego migdałka. Migdałek zazwyczaj się wycina, a przyczyna leży głębiej – w zakażeniu lamblią i glistą.
Część lekarzy bagatelizuje problem, inni zalecają stosowanie leków syntetycznych, tyle, że ma to niewielki sens, bo trzeba byłoby podawać leki bardzo często, a nawet cyklicznie, albo leczyć kompleksowo – całą populację dzieci w przedszkolu, szkole. Jedna i druga sytuacja jest w praktyce nierealna.
Alternatywą dla leków chemicznych są surowce naturalne, bo są mocniejsze (!), bezpieczne, można je stosować w dłuższej perspektywie czasowej, nie mają skutków ubocznych i działają wielokierunkowo.
Podstawowe surowce do walki z pasożytami to miód pszczeli, olej z czarnuszki siewnej i ekstrakt z owocni orzecha włoskiego. I jak to w zielarstwie bywa – najskuteczniej działają mieszanki ziołowe.
Miód to składnik wielu tradycyjnych produktów zielarskich używanych w leczeniu lambliozy, glistnicy, owsicy i tasiemczycy.
Olej z czarnuszki okazał się skuteczny w przypadku zakażenia przywrami, glistami, owsikami, tasiemcami i włosieniem. Z badań wynika, że substancja działa efektywniej niż czosnek.
Ekstrakt z owocni orzecha włoskiego usuwa z organizmu pierwotniaki takie jak lamblia jelitowa. Substancjami wspomagającymi walkę z obleńcami (glistami i owsikami) są ekstrakt z ziela piołunu oraz olejki – goździkowy, kminkowy i tymiankowy. Działanie terapeutyczne w kierunku płazieńców, to przede wszystkim leczenie tasiemczycy, dzięki właściwościom oleju z czarnuszki siewnej, a także owocni orzecha włoskiego.
Dobrodziejstwo surowców naturalnych nie ogranicza się do pasożytów jelitowych. Większość wymienionych surowców działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo (owocnia orzecha włoskiego i olejki - kolendrowy, kminkowy, tymiankowy). Dodatkowo zioła działają rozkurczowo, wiatropędnie i poprawiają trawienie. Przez to łagodzą bóle brzucha, wzdęcia i zaburzenia trawienia, które są konsekwencją zakażenia pasożytami jelitowymi.
Olej z czarnuszki działa ponadto przeciwhistaminowo i przeciwzapalnie. Wykorzystuje się go w łagodzeniu efektów alergii pokarmowej jak i wziewnej.
Podsumowując, higiena i zioła to najlepsze lekarstwo na pasożyty. Skutecznym lekiem naturalnym, stosowanym od wielu lat w Centrum Ziołolecznictwa Ojca Grzegorza są syrop Vernikabon z miodem pszczelim i wyciągiem z nasion czarnuszki, podawany najczęściej z Alerbonem, wspomagającym organizm w alergii.
Ещё видео!