45 minut na dychę to dystans oraz tempo, na który można spojrzeć z różnych perspektyw. Dla jednego biegacza będzie to cel do pokonania na zawodach. Dla drugiego będzie to tempo treningów jakościowych, a dla węższego grona intensywność w pierwszym zakresie, czyli bieg spokojny.
Dzisiaj koncentruję się na tej pierwszej grupie. Bez wątpienia najliczniejszej. Wystarczy rzucić okiem na wyniki zeszłorocznego Biegu Niepodległości w Warszawie. Zawody ukończyło 9136 osób, a z tego mniej niż 1500 pobiegło poniżej 45 minut.
Dycha to wartościowy dystans z perspektywy treningowej, ale również startowej. Dlaczego? Sam trening pozwala bieganie na różnych prędkościach, nie potrzebuje przesadnej objętości. Start nie jest na tyle obciążający, jak przykładowo półmaraton, a to pozwala na bieganie tego dystansu (skutecznie) kilka razy w sezonie.
![](https://i.ytimg.com/vi/xBwoCm2ahNs/maxresdefault.jpg)